Cel przed Blaugraną w tym sezonie jest jasny. Odebrać puchar Ligi Mistrzów Realowi Madryt. Aby tego dokonać podopieczni Ernesto Valverde już od pierwszego spotkania musieli pokazać na co ich stać. PSV Eindhoven okazało się mało wymagającym rywalem. Strzelanie zaczęło się w 31. minucie.
Do rzutu wolnego z około 20 metrów podszedł Messi. Dla Argentyńczyka taki stały fragment gry to niemal jak rzut karny. Kapitan Barcelony popisał się fenomenalnym uderzeniem i pokonał bramkarza rywali. Na kolejne trafienia trzeba było poczekać do końcówki drugiej połowy.
W 74. minucie na listę strzelców wpisał się Ousmane Dembele. Francuz w swoim stylu najpierw minął paru rywali, a następnie precyzyjnym uderzeniem z dystansu umieścił piłkę w siatce. Trzy minuty później swojego drugiego gola dołożył Messi. Barcelona musiała kończyć spotkanie w dziesiątkę. Dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Samuel Umtiti. Nie przeszkodziło to gospodarzom w podwyższeniu wyniku. Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry swoją trzecią bramkę dołożył Messi.