"La Gazzetta dello Sport" pisze, że "il bomber polacco" (polski bombowiec) z powodzeniem robi wszystko, aby kibice Napoli zapomnieli o Gonzalo Higuainie. "Milik zaciera ręce, a Napoli razem z nim. Polak bardzo szybko pokazał, że jest wart wydanych na niego 32 milionów euro. Prezes Napoli miał nosa, podnosząc ofertę za Polaka z 20 mln do ostatecznej kwoty" - przypomina włoski dziennikarz.
W innych tytułach z Italii przewijają się też określenia "złota głowa", odnoszące się do tego, że oba gole w Kijowie Polak strzelił właśnie w ten sposób.
Kamień z serca spadł pewnie też samemu Milikowi. Świetny początek, czyli 4 gole w pierwszych 4 meczach dla Napoli, sprawi, że wychowanek Rozwoju nabierze jeszcze większej pewności siebie i kolejne bramki są tylko kwestią czasu. Włoscy fani podkreślają też, że Polak szybko zaczyna się spłacać również pod względem finansowym. Dzięki jego skuteczności w Kijowie Napoli nie tylko zgarnęło 3 punkty, ale też 1,5 miliona euro, wypłacane przez UEFA za wygraną w fazie grupowej.
A szansa na kolejne gole Milika już w sobotni wieczór, gdy w meczu Serie A Napoli podejmie Bolognę.