Barcelona pod wodzą Hansiego Flicka to prawdziwa maszyna to wygrywania meczów każdej wagi. Ostatni raz "Blaugrana" przegrała we wrześniu w starciu z Osasuną. Od tamtej pory ekipa z Robertem Lewandowskim na czele notuje same zwycięstwa z imponującą ilością bramek. Warto zaznaczyć, że są to triumfy nie tylko ze słabszymi rywalami, ale także z tymi z górnej półki, jak: Bayern Monachium, czy Real Madryt. Kapitan reprezentacji Polski praktycznie w każdy zwycięskim meczu wpisywał się na listę strzelców, 36-latek najbardziej zaimponował kibicom w El Clasico, gdzie otworzył wynik, popisując się dubletem na początku drugiej części spotkania.
Lewandowski w Lidze Mistrzów przed spotkaniem z Crveną Zvezdą miał na swoim koncie 97. bramek, a w starciu z serbskim zespołem dopisał kolejne dwa i zabrakło naprawdę niewiele, aby mógł pochwalić się setnym trafieniem.
Robertowi Lewandowskiemu zabrakło niewiele. Hansi Flick komentuje swoją decyzję
Lewandowski w środowym meczu Ligi Mistrzów wyszedł na murawę od początku spotkania i popisał się dwoma trafieniami, jednak został zmieniony przez Pau Victora w 78. minucie, co przekreśliło jego szanse na setne trafienie w tych prestiżowych rozgrywkach. Flick wytłumaczył swoją decyzję tuż po spotkaniu. - To moja wina, że go zmieniłem i nie mógł osiągnąć stu goli, ale w następnym meczu gramy z Realem Sociedad i potrzebujemy zawodników, dlatego dokonałem zmiany. Bardzo nam pomógł swoim dubletem - zaznaczył na konferencji pomeczowej niemiecki szkoleniowiec.
Najbliższe spotkanie Barcelona rozegra z Realem Sociedad 10 listopada o godzinie 21:00.