Wiadomość o przyczynach zerwania ujawnił nowojorski dziennik „Wall Street Journal”. Teraz potwierdziła go sama firma, amerykański producent ubiorów i obuwia sportowego.
„Nike zakończyła partnerstwo z zawodnikiem, ponieważ odmówił on dobrowolnej współpracy w dochodzeniu w sprawie wiarygodnych oskarżeń przedstawionych przez naszą pracownicę co do nagannych aktów” - napisała w oświadczeniu Nike.
Według "WSJ" napaść miał nastąpić w roku 2016 podczas imprezy promocyjnej na rzecz Neymara. Gdy para znalazła się w jego hotelowym pokoju, w celach służbowych, piłkarz miał poprosić kobietę, by zrobiła mu "loda".
Dochodzenie wszczęto w roku 2019. Podobno nie przyniosło przekonujących rezultatów. Neymar i jego przedstawiciele stanowczo zaprzeczyli, by doszło do próby przemocy. To stanowisko zachowują i teraz.
„Nie ujawniły się fakty, które pozwoliłby nam orzekać co do istoty sprawy - uzasadnia swoje uprzednie milczenie amerykańska firma. - Byłoby niewłaściwe, gdyby Nike składała oskarżające oświadczenie bez możliwości podania potwierdzonych faktów”.
Rzecznik gracza zapewnił w oświadczeniu, że Neymar junior będzie stanowczo bronił się przed tymi bezpodstawnymi atakami w przypadku postawienia jakichkolwiek zarzutów.
Zaś ojciec, Neymar senior z oburzeniem przekazał swoją opinię brazylijskiemu dziennikowi "Folha". Zapewnił, że jego syn nawet nie zna tej dziewczyny. I zaatakował firmę: - To bardzo dziwne, że wszyscy, którzy rozstają się z Nike, są oskarżani o takie rzeczy. Zdarzyło się to Cristiano Ronaldo i facetowi z koszykówki, który zmarł, Kobe Bryantowi.
Neymar junior przeszedł z Barcelony do Paris-Saint-Germain w roku 2017 ze rekordową sumę 222 milionów euro. Jego kontrakt został przedłużony do 2025 roku.