De Laurentiis ostro podsumował pracę arbitrów podczas półfinałów Ligi Mistrzów. Zasugerował, że komuś zależało na tym, by w finale znalazły się Real oraz Liverpool, a nie Bayern Monachium oraz AS Roma. - Gdyby był VAR, to Roma doprowadziłaby do dogrywki. A biedny Bayern musiał wrócić do domu, chociaż nie odgwizdano mu oczywistego karnego. VAR jest niezbędny również w Lidze Mistrzów - stwierdził prezes Napoli.
To mocne oskarżenie. Zdaniem charyzmatycznego Włocha finał pomiędzy zespołami z Hiszpanii oraz Anglii to najlepsze, co mogło się trafić piłkarskiej centrali. - Finał pomiędzy drużynami z tych krajów zapewni UEFA bardzo duże zyski. Dodać do tego trzeba również oglądalność - powiedział.
Nie byłby sobą, gdyby nie wrzucił do jednego kotła również rozgrywek Serie A, gdzie Napoli wydaje się tracić dystans i nadzieje na tytuł mistrzowski. De Laurentiis uważa, że na Półwyspie Apenińskim Var akurat jest, ale działa źle. - Gdyby we Włoszech do tego systemu podchodzono w staranny sposób, to teraz mielibyśmy sześć czy osiem punktów więcej - ocenił, podkreślając, że za wszystkim stoi rodzina Agnellich, najpotężniejsza we Włoszech: - Arbiter przemyśli swoją decyzję dwadzieścia razy zanim podejmie decyzję przeciwko władzy.
Niestety, De Laurentiis nie wskazał, kto jest bezpośrednio winny "ustawianiu" meczów Ligi Mistrzów.
Zobacz również: Jarosław Niezgoda dostał gigantyczną podwyżkę! Ile zarabia napastnik Legii Warszawa? [GALERIA]
Wyniki na żywo - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin