Osiągnięcia "Lewego" w 2020 roku są po prostu niesamowite. Polak spisywał się fantastycznie zarówno pod względem indywidualnym, zgarniając korony króla strzelców w kolejnych rozgrywkach, jak i drużynowym - zatriumfował nie tylko na niemieckim podwórku, ale i w Lidze Mistrzów. Nikt więc nie miał wątpliwości, że na świecie nie ma bardziej odpowiedniego kandydata do sięgnięcia po Złotą Piłkę niż właśnie Robert Lewandowski.
Mariusz Pudzianowski usłyszał POWAŻNE groźby. Nie pozostało nic innego, droga jest tylko jedna!
A jednak organizator legendarnego plebiscytu, "France Football", zadecydował, że z powodu pandemii koronawirusa i wszelkich trudności z tym związanych w świecie piłki nożnej, w tym roku nagrody nie przyzna nikomu. To wprawiło we wściekłość fanów polskiego napastnika, a jemu samemu również mogło sprawić sporą przykrość.
Ale - jak się okazuje - Lewandowski jednak tak czy inaczej Złotą Piłkę otrzymał! Tylko taką z... klocków, przekazaną mu przez popularnego rapera Quebonafide.
"Dzięki za to wspaniałe trofeum, zbudowałeś mnie" - napisał na Instagramie napastnik reprezentacji Polski i Bayernu Monachium.
Wiadomo nie od dziś, że piłkarz przyjaźni się z raperem, a teraz obaj panowie w zabawny sposób postanowili odnieść się do całej sytuacji. Niestety - innej Złotej Piłki w tym roku Lewandowskiemu nie przyjdzie już odebrać...