Kibice "Królewskich" mieli już dość tego, że zespół rok po roku odpadał z Ligi Mistrzów już w 1/8 rozgrywek (w ostatnim czasie aż 6 razy). Tym razem wątpliwości już jednak nie było i Real zagra w ćwierćfinale.
Ból głowy Mourinho
Po remisie 1:1 w pierwszym meczu w Lyonie Real był wprawdzie faworytem, ale Hiszpanie mocno obawiali się zespołu, który ostatnio ich prześladował. Lyon był górą w sezonie 2005/06 (3:0 i 1:1), 2006/07 (2:0 i 2:2) oraz rok temu (1:0 i 1:1).
Przeczytaj koniecznie: Łukasz Podolski: Sławomir Peszko zasłużył na nowy kontrakt
Dlatego też "Królewscy" z wyjątkowym zaangażowaniem podeszli do wczorajszego meczu. W składzie znalazł się nawet powracający po kontuzji Cristiano Ronaldo, ale i tak wszyscy liczyli głównie na Karima Benzemę. Po pierwsze, Francuz jest ostatnio w wybornej formie, a po drugie - przez wiele lat był zawodnikiem Lyonu i wyjątkowo zależało mu, żeby strzelić gola byłym kolegom.
- Jest lepszy niż kiedykolwiek. Robi na boisku rzeczy, których wcześniej nie robił. Lubię, kiedy piłkarze dobrą grą sprawiają mi ból głowy - powiedział przed tym meczem trener Realu Jose Mourinho.
Patrz też: Podbeskidzie - Wisła, wynik 2:2. "Biała Gwiazda" za burtą Pucharu Polski!
Benzema nie zawiódł Portugalczyka - był najgroźniejszym zawodnikiem na boisku, strzelił też gola. Po jednym trafieniu dołożyli jeszcze Marcelo i Angel Di Maria. To dzięki nim Real wreszcie przebił się przez szczebel 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Chelsea też awansuje
W drugim środowym meczu Chelsea Londyn zremisowała na Stamford Bridge z FC Kopenhaga 0:0. W Danii Anglicy wygrali 2:0 i to oni awansowali do ćwierćfinału.
Zobacz skrót tego meczu: LINK