Szałach rozstrzelał Białorusinów

2008-08-01 4:00

Dwie bramki Iwańskiego, dwie Szałachowskiego, efektowne zwycięstwo i awans do kolejnej rundy Pucharu UEFA - z takim dorobkiem wracają z Białorusi piłkarze warszawskiej Legii.

W pierwszych minutach rewanżowego meczu 1. rundy kwalifikacji do Pucharu UEFA z FK Homel podopieczni Jana Urbana (46 l.) grali przerażająco słabo. A kiedy w 20. minucie Jana Muchę pokonał Renan Bressan wydawało się, że wicemistrzowie Polski są o krok od zupełnej kompromitacji. Na szczęście sześć minut później z rzutu karnego wyrównał Maciej Iwański (27 l.), a po przerwie trener Urban wpuścił na boisko Sebastiana Szałachowskiego (24 l.).

A miały być problemy

Błyskotliwy skrzydłowy udowodnił, że problemy ze zdrowiem i z formą ma już za sobą. W meczu z Homel wreszcie widzieliśmy starego, dobrego "Szałacha". Pomocnik Legii potrzebował zaledwie 45 minut, by dwukrotnie pokonać bramkarza FK Homel.

- Mam ogromny problem z napastnikami - przyznawał jeszcze przed spotkaniem trener Urban. Kontuzja Chinyamy, niezgłoszenie do rozgrywek Grzelaka i słaba forma Arruabarreny sprawiały, że zarówno szkoleniowcy, jak i fani Legii drżeli o skuteczność warszawskiej drużyny. Niepotrzebnie. Szałachowski do spółki z Iwańskim (rozgrywający Legii po przerwie dorzucił efektownego gola z rzutu wolnego) zupełnie rozbili defensywę FK Homel.

Teraz do Niemiec?

Legioniści mogą zatem czekać na kolejnego rywala. Dziś o godzinie 13.30 w szwajcarskim Nyonie odbędzie się losowanie 2. rundy kwalifikacyjnej Pucharu UEFA. I choć to dopiero początek rozgrywek, to Legia może trafić na naprawdę wymagającego przeciwnika. W gronie potencjalnych rywali wicemistrza Polski są takie zespoły, jak VfB Stuttgart i Hertha Berlin. A na pokonanie tych drużyn Iwański z Szałachowskim nie wystarczą. Najwyższa pora, by pozostali podopieczni trenera Urbana również złapali wysoką formę.

Najnowsze