Cezary Kucharski wprost o reprezentacji. To zachowanie Lewandowskiego go zdumiewa, nie krył się z tym zupełnie

Cel reprezentacji Polski przed mistrzostwami świata był jasny - w końcu wyjść z grupy. Choć nie brakowało nerwów i były momenty, gdy kibice musieli długo dochodzić do siebie, cel udało się zrealizować. Polska w końcu zagra w fazie pucharowej mundialu, a jej rywalem będzie Francja. Biało-czerwoni nie będą faworytami, ale na mundialu w Katarze działo się już wiele niespodziewanych rzeczy.

Kucharski zaskoczony postawą Lewandowskiego. Chodzi o kadrę

Wielu fanów ma jednak sporo zastrzeżeń do podopiecznych Czesława Michniewicza, jak i do samego selekcjonera. Polska nie gra bowiem ładnej piłki. Co więcej, mecze w wykonaniu naszej kadry dla postronnego kibica są trudne do oglądania, bo zespół skupia się przede wszystkim na obronie. Dlatego pojawią się głosy, że nie zawsze cel uświęca środki. W dosadnych słowach o stylu gry reprezentacji wypowiedział się Cezary Kucharski. - Samo wyjście z grupy jest oczywiście sukcesem reprezentacji i nie ma co do tego wątpliwości. Ale już styl gry woła o pomstę do nieba. Mieliśmy mnóstwo fartu, że to wszystko się tak dobrze dla nas skończyło. Bohaterem reprezentacji jest oczywiście Wojciech Szczęsny, bo to on nas utrzymał w turnieju - powiedział były reprezentant Polski w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

Kucharski nie ukrywa zaskoczenia postawą samego Roberta Lewandowskiego. - Niestety, Michniewicz nie zaszczepił piłkarzom wiary w siebie. Wyszli na Argentynę bardzo przestraszeni i tacy już pozostali przez całe spotkanie. Myślę, że ten strach emanuje od sztabu, od Michniewicza. Po jego mowie ciała, po zachowaniu, po konfliktach z dziennikarzami widać, że jest w napięciu, że jest zestresowany. To się niestety przekłada na piłkarzy. Jestem zdziwiony, że Robert Lewandowski, który narzekał przecież na Jerzego Brzęczka, który przyczynił się do zwolnienia tego selekcjonera, teraz tak bardzo się poddał tej defensywnej filozofii Michniewicza. Podobnie jest z Piotrem Zielińskim. Przecież tacy zawodnicy muszą cierpieć w systemie gry zaproponowanym przez Michniewicza - ocenił były menedżer kapitana reprezentacji Polski.