Na takie mecze czeka każdy kibic Premier League. Starcie dwóch kandydatów do zdobycia tytułu mistrzowskiego zapowiadało się naprawdę solidnie. Każde z ostatnich spotkań pomiędzy Chelsea a Manchesterem City obfitowało w wiele bramek i fani obu drużyn mieli nadzieję na powtórkę z historii.
Rywalizacja jednak nieco rozczarowało. Drużyna z Londynu przez większość spotkania bardzo dobrze się broniła, a Manchester pomimo usilnych starań nie potrafił znaleźć sposobu na defensywę "The Blues". W dwóch sytuacjach, szczególnie po strzale Fernandinho, skórę gospodarzom ratował Thibaut Courtois. Najważniejszą informacją pierwszej połowy była kontuzja Alvaro Moraty, który w 36 minucie musiał opuścić boisko.
Obraz drugiej połowy był niemal identyczny do pierwszych 45 minut. "The Citizens" próbowali przebić się przez defensywę gospodarzy. Zawodnicy Chelsea do pewnego momentu skutecznie blokowali strzały gości. W 67. minucie nie zdołali zatrzymać jednak rajdu De Bruyne, który po "klepce" z Jesusem oddał piękny strzał z 18 metrów. Bezradny był jego kolega z reprezentacji Belgii - Courtois. Piłka wylądowała w siatce i jak się później okazało, było to decydujące trafienie. Mimo usilnych starań "The Blues", rezultat spotkania nie uległ zmianie i zawodnicy Pepa Guardioli wygrali swój szósty mecz w sezonie.
Chelsea Londyn - Manchester City 0:1 (0:0)
Bramki: De Bruyne 67
Żółte karki: Fernandinho, Otamendi
Chelsea: Courtois - Rudiger, Christensen, Cahill - Azpilicueta, Kante, Fabregas, Bakayoko (72. Batshuayi), Alonso - Hazard (72. Pedro), Morata (36. Willian)
Manchester City: Ederson - Walker, Stones, Otamendi, Delph - De Bruyne (93. Danilo), Fernandinho, Silva (75. B. Silva) - Sane (83. Gundogan), Jesus, Steerling