Ibai Gomez, Deportivo Alaves

i

Autor: Eastnews

Barcelona poległa na Camp Nou! Sensacyjny triumf Alaves!

2016-09-11 0:36

Barcelona znowu ofiarą wirusa FIFA! Podopieczni Luisa Enrique w sobotni wieczór ulegli Deportivo Alaves i stracili pierwsze w tym sezonie punkty. Katalończycy atakowali przez całe spotkanie, ale nawet powrót największych gwiazd, z Lionelem Messim na czele, nie rozbił muru gości.

Luis Enrique chciał dać odpocząć największym gwiazdom. Posadził na ławce Lionela Messiego, Luisa Suareza i Andresa Iniestę. Znalazł tylko miejsce dla Neymara, który po miesiącach wojaży zameldował się wreszcie w Katalonii. Na niewiele się to zdało, bo Barca od pierwszych minut nie potrafiła złapać odpowiedniego rytmu. Brakowało przyspieszenia, pomysłu, a piłkarze, którzy latem trafili na Camp Nou niewiele wnieśli do gry drużyny. Lucas Digne miał spore problemy na lewej obronie, a Paco Alcacer nie przypominał czołowego snajpera La Liga. Schował się w polu karnym za plecami rosłych stoperów Alaves i czekał. Niewiadomo tylko na co.

Najgroźniejszym graczem gospodarzy został więc Jeremy Mathieu. Niestety - najgroźniejszym pod obiema bramkami. Przy rzutach rożnych siał zamieszanie w polu karnym rywala. To on zdobył jedynego gola dla Barcy. Chwilę później to za jego sprawą goście ponownie wyszli jednak na prowadzenie. Ibai Gomez zakręcił się bowiem w narożniku pola karnego, ale wobec statycznej postawy Francuza i jeszcze głupszej Javiera Mascherano - wpadł w pole karne i pokonał Jaspera Cillessena.

Luis Enrique próbował działać. Z ławki rezerwowych posłał do boju Messiego i Suareza. Na końcu jeszcze Iniestę. Argentyńczyk wyglądał jednak źle. Tak jakby kontuzja faktycznie uniemożliwiła mu wykonywanie sprintów. Suarez zupełnie nie potrafił odnaleźć się w polu karnym, a Iniestę tyle było widać, gdy przy aplauzie publiczności wbiegał na boisko. Potem zniknął, tak samo jak Denis Suarez, piłkarz którego zmienił i który miał przebojem wedrzeć się do jedenastki, a który na razie wygląda dość blado.

To pierwsza w tym sezonie wpadka Barcelony. Kolejna odniesiona tuż po zgrupowaniach na reprezentacje. Kryzysu więc na razie nie ma. Co najwyżej chwilowa zadyszka, którą wykorzystał Real Madryt, odskakując Blaugranie na trzy punkty.

Barcelona - Alaves 1:2 (0:1)
Bramki: Jeremy Mathieu 46 - Deyverson 39, Ibai Gomez 64

Najnowsze