Ci, którzy się martwili, że rynek transferowy będzie zabiedzony w wyniku zmiejszonych przychodów klubów, chyba mogą odstawić swoje rozważania w kąt. Media od wielu tygodni donoszą bowiem, że "Duma Katalonii" przymierza się do sięgnięcia po gwiazdora Interu Mediolan, Lautaro Martineza. Jak zawsze jednak największym problemem są pieniądze, ale w Hiszpanii już informują, że wciąż aktualni mistrzowie kraju wypracowali formułę na sfinansowanie transferu.
Piątek tak WYCISKA na siłowni, że aż mu WYKRZYWIA BUZIĘ. Forma musi być! [ZDJĘCIA]
Argentyński gwiazda "Nerazzurrich" kosztuje 111 milionów euro, co stanowi olbrzymią sumę. Katalończycy postanowili więc, że sfinansują ten transfer częściowo włączając do transakcji jednego ze swoich obecnych zawodników - Juniora Firpo. Niespełna 24-letni obrońca "Blaugrany" przypadł do gustu mediolańczykom, którzy są gotowi zgodzić się na wycenę 41 milionów euro, co sprawiłoby, że za Martineza Barcelona musiałaby dopłacić "tylko" 70 milionów.
Jak zdobyć jednak i taką sumę, żeby w papierach wszystko zgadzało się jak należy? Transferami z klubu. "Cadena Ser" podkreśla, że nim Lautaro trafi na Camp Nou, Barcelona musi najpierw sprzedać niektórych swoich zawodników za łączną sumę 70 milionów euro. Sezon La Liga zakończy się lada dzień i zarząd klubu niezwłocznie ma przystąpić do podejmowania odpowiednich kroków.