Jak donosi hiszpański dziennik "El Mundo Deportivo", Gabi zdecydował się na pełną współpracę z hiszpańską prokuraturą. - Zrobiłem to, czego ode mnie oczekiwano - miał powiedzieć pomocnik odnośnie ustawionego meczu, zrzucając winę na były klub i jego działaczy.
Korupcja w Primera Division? Kto grał w ustawionym meczu?
Hiszpan podkreślał, że nie odniósł większych korzyści ze zwycięstwa Saragossy, gdyż już wcześniej zgodził się na transfer - powrót do Atletico Madryt. W sprawie tego feralnego spotkania zeznawało także paru innych piłkarzy oraz były właściciel klubu Agapito Iglesias.
Afera dotyczy jednego z meczów ostatniej kolejki Primera Division w sezonie 2010/2011. Gabi był wówczas zawodnikiem Realu Saragossa, który w arcyważnym spotkaniu mierzył się z Levante. Real wygrał 2:1 po dwóch bramkach hiszpańskiego pomocnika i utrzymał się w lidze. Domniemywa się, że kosztowało to władze klubu milion euro. Pieniądze miały trafić do zawodników Levante.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail