Gdzie się podziały pieniądze za Neymara? JEST WIELKA AFERA!

2013-12-18 11:35

Szykuje się gigantyczna, międzykontynentalna afera na rynku transferowym. Sprawa dotyczy przenosin Neymara z Santosu do Barcelony. Jak się okazuje, w tajemniczych okolicznościach zniknęło około 40 milionów euro. Na czwartek zaplanowano spotkanie zarządu "Barcy".

Brazylijski klub deklaruje, że za transfer swojej największej gwiazdy do Katalonii otrzymał jedynie nieco ponad 17 milionów euro.

Ta deklaracja brzmi niewiarygodnie w zestawieniu z oświadczeniem Barcelony, która z kolei w oficjalnym komunikacie potwierdziła sprowadzenie brazylijskiego piłkarza za kwotę 57 milionów euro.

Gdzie podziały się pieniądze?

Wyjaśnieniu sytuacji nie sprzyja fakt, że prawa do środków pochodząych ze sprzedaży zawodnika nie spoczywały jedynie w rękach władz Santosu.

W grze jest między innymi firma N&N (należąca do ojca zawodnika), a także sieć supermarketów DIS, która przed laty zapłaciła 2,8 miliona euro za to, by w przyszłości otrzymać 40 procent kwoty transferu Neymara.

40 procent od deklarowanej przez "Barcę" kwoty 57 milionów euro to prawie 23 miliony, w przypadku 17 milionów, o których mówi Santos, zarobek DSI byłby niższy prawie o 16 milionów!


- W telewizji słyszeliśmy, że Barcelona zapłaciła Santosowi 57 milionów euro, ale Santos mówi coś o 17 milionach. Czujemy się oszukani - mówi Roberto Moreno, dyrektor operacyjny sieci marketów DIS, dla brazylijskiego radia.

Barcelona twierdzi jednak, że 17 milionów zapłaciła Santosowi, a pozostałych 40 firmom, które miały prawa do odstępnego za transfer.

Rodzina Neymara - czy to właściwy trop?

A to jeszcze nie koniec niejasności. W 2012 roku ojciec piłkarza miał otrzymać 10 milionów euro za "rezerwację" transferu syna. To o tyle dziwne, że  taki wybieg jest sprzeczy z przepisami FIFA. Dodatkowo, nikt nie wie, czy rzekomo zapłacone 10 milionów jest wliczone do kwoty 57 milionów.

Sprawy nie chce wyjaśniać Barcelona, a sytuacja coraz bardziej nie podoba się środowisku kibiców "Dumy Katalonii", które domaga się wyjaśnienia, gdzie podziały się wszystkie pieniądze za transfer brazylijskiej gwiazdy.

Jeden z tropów  prowadzi do samego Neymara, który sam może mieć udział w kwocie transakcji. Wtedy jednak Brazylijczyk musiałby wszystko wyjaśnić hiszpańskiemu Urzędowi Skrabowemu i zapłacić stosowny podatek. A tego nie zrobił.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze