Legendarny polski bramkarz bacznie obserwuje sytuację w Barcelonie i jest zdania, że fatalne wyniki to wina Xaviego i prezydenta klubu Joana Laporty.
- Ten człowiek niestety nie dorósł, żeby prowadzić tak wspaniały zespół, jak Barcelona. Wydaje mi się, że on ma jakieś bielmo na oczach, bo gada głupoty. Mówił na przykład, że Araujo nie powinien wylecieć z boiska w meczu z PSG. Panie Xavi, był pan fenomenalnym piłkarzem, ale brnie pan nieprawdopodobnie! - grzmi Tomaszewski.
Nasz ekspert martwi się jednak o Roberta Lewandowskiego, który zapowiedział niedawno, że na przyszły sezon pozostaje w Barcelonie. Tomaszewski wierzy jednak, że zmieni zdanie.
- Powinien spiep... z Barcelony gdzie pieprz rośnie! A w Arabii pieprz chyba ma najlepsze warunki. Wielu znanych piłkarzy tam poszło i sobie chwalą. I grają w drużynach narodowych, jak Ronaldo. Robert i jego małżonka przeżyli przez dwa lata, tę całą nagonkę. Był kłębkiem nerwów. Gdyby został Bayernie Monachium, to byśmy inaczej grali w Katarze. Powinien odejść z Barcelony, a oni niech kiszą się we własnym sosie – podkreśla Tomaszewski, który spodziewa się coraz większej krytyki spadającej na Lewandowskiego.
Xavi zostaje w Barcelonie! Jan Tomaszewski wściekły
- W meczu z Realem zdjął go z boiska ostentacyjnie w 60. minucie. Wydaje mi się, że teraz Xavi będzie chciał zrobić z Roberta kozła ofiarnego. Mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że byłem jedyny w Polsce, który powiedział, że Barcelona nie jest klubem dla Roberta Lewandowskiego! Niech Robert ucieka z tego klubu, który jest najbardziej zadłużony na świecie – kończy Tomaszewski.