Chyba mało który kibic wyobraża sobie fakt zdobywania przez Messiego bramek dla innej drużyny niż Barcelona bądź reprezentacja Argentyny - a jednak, już wkrótce możemy być świadkami takiego stanu rzeczy. To zależy jednak od tego, czy piłkarz będzie w stanie doprowadzić do swojego odejścia. Kluczową rolę odgrywa klauzula jednostronnego wypowiedzenia umowy, która co rok do pierwszych dni czerwca pozwala mu odejść z klubu za darmo. Problem w tym, że teraz sezon znacznie się wydłużył - zawodnik twierdzi, że zapis wciąż jest ważny, Barcelona i władze ligi hiszpańskiej twierdzą, że już nie.
Pierwsze ZDJĘCIA Lewandowskich na Instagramie. Gigantyczna metamorfoza Ani
Ojciec a zarazem agent Leo - Jorge Messi - pojawił się w Barcelonie, aby porozmawiać z klubem i spróbować osiągnąć porozumienie. Teraz przedstawiciel gracza wydał oświadczenie, w którym zaznacza, że "nie wie jaką umowę analizowała La Liga" - i wskazuje zapis w kontrakcie mówiący o tym, że po zakończeniu sezonu piłkarz może rozwiązać umowę. A jeśli Argentyńczyk chce opuścić Camp Nou to ma o co walczyć, bo jeśli nie uczyni tego za darmo, to potencjalny nabywca musiałby aktywować wykup opiewający na kosmiczną kwotę 700 milionów euro.
Rozwojowi całej sytuacji przygląda się Manchester City. Anglicy z Pepem Guardiolą na stanowisku trenera są najbardziej zainteresowani sięgnięciem po Messiego, ale nawet oni - prawdziwi krezusi - nie będą w stanie uczynić niczego, jeżeli cena 700 mln euro odstępnego zostanie podtrzymana. Wojna i przeciąganie liny trwają - do czego doprowadzą?