Zdaniem hiszpańskiej prasy, inwigilowany był przede wszystkim środkowy obrońca Blaugrany Gerard Pique. W klubie obawiano się, że rozrywkowy tryb życia, jaki prowadził zawodnik, negatywnie wpłynie na jego formę prezentowaną na boisku. W raportach detektywów znalazły się zapiski o spotkaniach towarzyskich piłkarza, szybkiej jeździe samochodem, numerach telefonów, z którymi łączył się najczęściej, prywatnych lekcjach pokera, czy też umiłowaniu gwiazdora do hazardu.
Koszt całej operacji oscylował prawdopodobnie w okolicach 3 milionów euro. Wszystko po to, aby móc mieć pełną kontrolę nad piłkarzem i jego życiem pozaboiskowym.