Do końca sezonu zostały cztery kolejki. Jeszcze niedawno murowanym faworytem była Barcelona, ale przegrała trzy razy z rzędu i znów jest ciekawie. A wręcz fascynująco. Po 35. meczach Barcelona i Atletico mają po 79 punktów. Real 78. Kto zachowa zimną krew?
O 16 na boisko w małych derbach Madrytu Real zagra na boisku Rayo Vallecano. Bez kontuzjowanego lekko Ronaldo, ale i tak jest wielkim faworytem. W pierwszym meczu na Bernabeu było 10:2 dla Los Blancos. Teraz Rayo desperacko walczy o utrzymanie. Moze być ciekawie.
O 18.15 Atletico będzie już znało rezultat Realu. Wtedy piłkarze Simeone zaczną mecz na swoim stadionie z Malagą. Ta nie wygrała w La Liga od 4. spotkań. A na koniec Barcelona. Odpadła z Ligi Mistrzów, mistrzostwo musi więc zdobyć. O 20.30 zagra ze Sportingiem z Gijon. Piłkarze Abelardo potrzebują punktów, bo są w strefie spadkowej. A to dopiero początek szalonego finiszu.