Po tym, jak z Realu Madryt odszedł Cristiano Ronaldo, kibice ekipy ze stolicy Hiszpanii z utęsknieniem czekali na hitowy transfer do ich ukochanego zespołu. Tym bardziej, że w ostatnich dniach wokół drużyny z Estadio Santiago Bernabeu nie działo się najlepiej. Najpierw strajk rozpoczął Mateo Kovacic. Chorwacki wicemistrz świata nie trenował i chciał wymusić transfer, ponieważ nie widział szansy na regularną grę u Julena Lopeteguiego. Później w mediach pojawiły się informacje, że z Madrytu chce odejść także Luka Modrić, co niesamowicie osłabiłoby drugą linię. I choć Ronaldo ma zastąpić w podstawowym składzie Gareth Bale, a nie jakikolwiek inny nowy piłkarz, to w środę fani triumfatorów Ligi Mistrzów szeroko się uśmiechnęli.
Od kilku miesięcy działacze "Los Blancos" zabiegali o Thibaut Courtois. Choć z początku działacze Chelsea nie chcieli słyszeć o odejściu jednego z najlepszych bramkarzy na świecie, to z biegiem czasu w Londynie nieco pokornieli. Tym bardziej, że Belg sam chciał spróbować swoich sił w Realu. Był na tyle zdeterminowany, że opuścił kilka treningów "The Blues". Władze ekipy ze Stamford Bridge, widząc co się dzieje, doszli do porozumienia z Realem. Nieoficjalnie mówi się, że "Królewscy" zapłacili za nowego golkipera 35 milionów, ale to nie wszystko.
W drugą stronę bowiem poszedł Mateo Kovacic. Chorwat obrał ostatnio bliźniaczą taktykę do bramkarza z Belgii i także strajkował, nie wychodząc na treningi. Najwyraźniej wicemistrz świata wierzy, że w Chelsea ma większe szanse na grę, ponieważ zgodził się na roczne wypożyczenie. Thibaut Courtois z kolei związał się z Realem sześcioletnim kontraktem. Belg już kiedyś występował w stolicy Hiszpanii, ale w Atletico i, jak wyliczyła "Marca", jest czterdziestym piątym piłkarzem w historii, który zagra w obu najlepszych klubach z Madrytu.
Wyniki na żywo - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin