W Polsce nikt nie wyobraża sobie tego, by Adam Nawałka mógł zakończyć pracę z naszą kadrą po Euro 2016. Kibice są wdzięczni selekcjonerowi, że z drużyny, która nie mogła awansować na wielkie turnieje, uczynił zespół, dający radość całemu krajowi. Nawałka dzięki swojej konsekwencji i podejściu do piłkarzy sprawił, że ci nawiązali do największych osiągnięć futbolu nad Wisłą i wyraźnie zaznaczyli swoją obecność na imprezie o znaczącej randze. Odpadnięcie w ćwierćfinale z Portugalią nie zmąciło dumy wśród Polaków.
Tymczasem portal ESPN umieścił selekcjonera biało-czerwonych na liście szkoleniowców, którzy popełnili duże błędy na Euro 2016. Polski fachowiec w zestawieniu znalazł się na czwartym miejscu, choć sami dziennikarze są zaskoczeni, że musieli go przedstawić w złym świetle. "Wspólnym mianownikiem obydwu spotkań w fazie pucharowej było to, że i ze Szwajcarią, i z Portugalią, drużyna zaczynała znakomicie a potem traciła pomysł" - napisano. "Mimo to, Nawałka nie chciał niczego zmieniać. Pierwszą zmianę ze Szwajcarią w 101. minucie, z Portugalią w 82. W obydwu meczach zrobił tylko dwie zmiany. Wydawał się czekać na karne. To niebezpieczne. Zadziałało raz, ale dwa razy już nie. Choć Jakub Błaszczykowski pomylił się z jedenastu metrów w ćwierćfinale, to w ogóle karne mogły być niepotrzebne, jeśli trener nie byłby tak pasywny" - zakończono ocenę Adama Nawałki.