Należy przypomnieć, że w lutym tego roku odbyła się pierwsza rozprawa w procesie Lewandowskiego z Kucharskim. Były agent piłkarza jest oskarżony m.in. o szantaż, a podczas premierowej rozprawy wyłączono jawność na wniosek pełnomocnika "Lewego". Wyjątek stanowią rozprawy, na których zostaną odtworzone nagrania rozmów obu stron. Stanowią one jeden z głównych dowodów w sprawie i są głośno podważane przez Kucharskiego. 51-latek w ostatnim czasie coraz częściej wypowiada się na temat głośnego procesu, zupełnie inaczej niż druga strona. Ta postanowiła w końcu zareagować. Prof. Tomasz Siemiątkowski, pełnomocnik Lewandowskiego, postanowił sprostować wiele wypowiedzi oskarżonego w rozmowie z WP SportoweFakty.
Adwokat Lewandowskiego zareagował na słowa Kucharskiego. Broni Anny
- Od listopada ubiegłego roku, to jest od początku postępowania, w ogóle nie komentowaliśmy aktywności publicznej Cezarego Kucharskiego. Niestety on regularnie kłamie, atakuje Roberta Lewandowskiego i - co bardzo ważne - Annę Lewandowską. Chcielibyśmy sporo rzeczy sprostować i pokazać prawdę - rozpoczął prawnik. - Kucharski przyjmuje swoją linię obrony i to jest oczywiste. Ale ta linia wykracza poza dopuszczalną, ponieważ upublicznia on kłamstwa, manipulacje, obraża i poniża. Poza tym wybiórczo upublicznia materiały dowodowe, co jest nielegalne - choćby fragment zeznań Anny Lewandowskiej. Mamy twarde dowody.
Kwestia słów byłego reprezentanta Polski o żonie obecnego kapitana Biało-Czerwonych mocno rozwścieczyła Siemiątkowskiego. - Pan Kucharski pisze: "Bardziej zastanawia mnie natura ludzka. Słowa Anny złożone pod przysięgą przed prokuraturą były kłamstwem. W rzeczywistości wcale się nie bała, nawet ciepło zapraszała w tym czasie do Monachium". Przecież to oczywiste kłamstwo. Powtarzam, Anna zapraszała Kucharskiego do Monachium w roku 2017. A ponad 1,5 roku później bała się jego szantażu i potem zeznała to przed prokuraturą - powiedział.
Mocne sprostowanie adwokata Lewandowskiego ws. żony piłkarza
Pełnomocnik Lewandowskiego zacytował zeznania Anny. "Cała ta sytuacja związana z tymi dwiema rozmowami [...] - bo baliśmy się z mężem, czy się z Czarkiem rozstać - spowodowała mój strach i przerażenie. To był dla mnie obłęd. Czarek w mojej ocenie jest osobą nieobliczalną [...] Kojarzy mi się z osobą, która z każdym się kłóci, wojuje. Przez tę sytuację wpadłam w panikę, miałam koszmary, nie mogłam spać, miałam szczękościsk". Następnie skomentował wypowiedź Kucharskiego o tych zeznaniach.
- Abstrahując od tego, że ujawnienie zeznań jest nielegalne, oskarżony nie ma moralnego prawa oceniać odczuć Anny Lewandowskiej. Kucharski jawnie kpi z pokrzywdzonej. I w XXI wieku poniżanie kobiety, która mówi, że jako młoda matka miała problemy z laktacją wywołane przez stres, nie spotyka się z publiczną dezaprobatą? To obrzydliwe, prymitywne i nieakceptowalne. Kilka dni wcześniej jak klasyczny hipokryta Kucharski zamieścił zdjęcie pięknego bukietu róż i życzył wszystkim kobietom serdeczności, uśmiechu i determinacji w walce o ich prawa. A sam z tych praw kpi! - walnął prosto z mostu prof. Siemiątkowski.