Wygrany 2:0 mecz z Wyspami Owczymi wcale nie ostudził gorących głów kibiców reprezentacji. Nic jednak dziwnego. Pomimo zwycięstwa biało-czerwoni zaprezentowali się dramatycznie i dopiero w końcówce dzięki golom Roberta Lewandowskiego przesądzili o zwycięstwie. Ten mecz idzie jednak w zapomnienie, bo przed Polakami najważniejsze chyba zadanie w tych eliminacjach. Trzeba koniecznie wygrać na gorącym terenie w Tiranie. Dwa lata temu na Air Albania Stadium Polacy wygrali 1:0, ale mecz był trudny, a atmosfera na trybunach (i poza nimi) gorąca. Tego samego spodziewamy się w niedzielny wieczór.
Albania - Polska. Mecz eliminacji do EURO 2024 już w niedzielę o 20:45 w Tiranie
Kadrowicze zjawią się w hotelu w Tiranie około 13:00, a już dzień wcześniej w Albanii pojawili się kierownik drużyny Łukasz Gawrjołek i kucharz Tomasz Leśniak. „Super Expressowi” udało się wypytać Leśniaka, jakie specjały przygotowuje dla drużyny na dzień meczu.
- To będzie lekkie jedzenie i takie, do którego są przyzwyczajeni. Od dawien dawna gotuję w dniu meczu piłkarzom rosół z perlicy i nie inaczej będzie tym razem – wyjaśnia. Jak się okazuje, przez lata upodobania kulinarne piłkarzy reprezentacji ewoluowały. - Kiedyś częstym widokiem na stole były makarony, dziś częściej są to bataty czy ryż. Ale na przykład Matty Cash lubi dzień przed meczem zjeść carbonarę, to samo Jakub Kiwior z Arsenalu – wylicza Leśniak. - Byliśmy już dwa lata temu w Albanii, więc wiemy, czego się spodziewać. W dużej mierze będziemy korzystać z lokalnych produktów – dodaje.