Sebastian Szymański może być zadowolony z zimowych przygotowań. W jednym z poprzednich sparingów także wpisał się na listę strzelców. W przegranym 1:3 starciu z PFK Soczi pokonał bramkarza kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego. Tak opisaliśmy wtedy jego trafienie: "Na początku spotkania polski pomocnik w pięknym stylu wykonał rzut wolny. Uderzył nad murem, a piłka wylądowała w lewym okienku bramki drużyny z Soczi. Bramkarz był bez szans".
Teraz Dynamo Moskwa zmierzyło się z zespołem Dinamo Mińsk wygrywając 4:0. I to właśnie Szymański strzelił pierwszego gola. Dostał piłkę na prawej stronie pola karnego. Zwiódł obrońcę, przełożył piłkę na lewą nogę i... niesamowitym strzałem (dośrodkowaniem?) pokonał zaskoczonego bramkarza białoruskiej drużyny. Widząc reakcję polskiego pomocnika, to chyba on sam nie spodziewał się, że w tak efektowny sposób zakończy akcję zespołu.
To był ostatni sparing w Turcji, kolejne spotkanie już w lidze rosyjskiej. 29 lutego przed Dynamem derby Moskwy ze Spartakiem. Poniżej gol Szymańskiego z triumfu 4:0 nad Dinamo Mińsk...
...a tak kilka dni temu pokonał bramkarza z Soczi (1:3). Jest na co popatrzeć.