Reprezentant Polski już w pierwszych meczach w barwach nowego klubu pokazał, że może być zawodnikiem, którego Olympique Marsylia potrzebował. Niestety, kilka spotkań Arkadiusz Milik musiał opuścić już na początku swojej przygody z francuskim zespołem, ponieważ odniósł kontuzję. Teraz jednak wrócił i wciąż pokazuje, że ma ogromny potencjał.
NIE ŻYJE brat Ireneusza Jelenia. Ogromna tragedia w rodzinie byłego reprezentanta Polski
Choć Milik nie zebrał najlepszych ocen za występ z Rennes wygrany przez OM 1:0, to już trzy dni później pokazał, że jego forma cały czas rośnie. Polak w kolejnym ligowym meczu trafił do siatki w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, gdy wydawało się, że obrońcy zdołają zablokować mu jakąkolwiek możliwość oddania strzału lub podania.
Ostatecznie Olympique Marsylia wygrał ze Stade Brest 3:1, a kibice nie kryli radości z kolejnej wygranej i tego, jak zaczyna prezentować się ich ulubiony zespół. Przed marsylczykami jeszcze długa droga, ale wydaje się, że podopieczni Jorge Sampaoliego zaczynają wskakiwać na odpowiednie tory. Coraz lepszą grę Polaka dostrzegają nie tylko kibice, ale i dziennikarze. Jeden z nich postawił nawet odważną tezę, że to koledzy będą musieli dostosować się do Milika, a nie on do nich, ponieważ Polak gra dla nich… zbyt inteligentnie!
Bramkarz Piasta wyczyniał cuda w Poznaniu. Frantisek Plach zaczarował Lecha [WIDEO]
W rozmowie z portalem football365.fr dziennikarz RMC Sport Jonatan MacHardy bardzo pochlebnie wypowiedział się na temat polskiego napastnika. - Jest zdolny do precyzyjnych uderzeń, nieoczekiwanych zagrań. To jest bardzo interesujące w jego grze. Czasami wydaje mi się, że jego zagrania są zbyt inteligentne, zbyt sprytne dla reszty zespołu – mówi wprost MacHardy.
Jego zdanie to właśnie sprawia, że to koledzy powinni dostosować się do Milika, aby grać lepiej. - Dostosowanie się do jego gry nowym partnerom może zająć trochę czasu. Marsylia już jednak zrobiła krok do przodu, odkąd na ławce pojawił się Jorge Sampaoli – podkreślił MacHardy.