Kilka tygodni temu Arkadiusz Milik wrócił na boisko po kontuzji kolana. Przypomnijmy, że we wrześniu 2017 roku znów zerwał więzadła w kolanie i musiał poddać się operacji. Rehabilitacja i szlifowanie formy zajęły mu kilka miesięcy, ale wygląda na to, że 24-latek wreszcie jest w pełni przygotowany do gry. W marcu pojawił się na zgrupowaniu reprezentacji Polski i zagrał w dwóch sparingach - z Nigerią i Koreą Południową.
Jego powrót do zdrowia był dobrą okazją, by dowiedzieć się o nim trochę więcej. Wykorzystał to Kuba Wojewódzki, który zaprosił go do swojego programu emitowanego na antenie TVN. I - jak to on - wyciągnął od Milika kilka prawdziwych smaczków. Jednym z poruszonych tematów była kwestia seksu przed meczem. I okazuje się, że piłkarz wcale nie ma dobrych wspomnień z tym związanych. Bo źle działa to na jego nogi!
- Kiedyś próbowaliśmy i nie czułem się najlepiej w trakcie spotkania - zdradził 24-latek, który jednocześnie przyznał, że od tamtej pory on i jego partnerka, Jessica Ziółek, nie kochają się przed meczami. Zresztą sama dziewczyna Milika była jednym z głównych tematów rozmowy. Zawodnik Napoli opowiedział, jak się poznali. Ponoć zauważył ją w galerii handlowej i zaczął rozmowę dość nietypowo, bo... od razu prosząc o numer telefonu. Tak przynajmniej przyznała mama Jessiki, choć sam 24-latek twierdził, że wyglądało to nieco inaczej.
Milik nie uniknął też pytań o oświadczyny. Z Ziółek są parą od sześciu lat, ale wciąż się nie zaręczyli. Piłkarzowi jednak na razie się nie spieszy - Na pewne kroki w życiu trzeba być gotowym. Kocham ją, podoba mi się. Ale ja jestem młody, ona też - powiedział enigmatycznie.
A co myśli o ewentualnym transferze swojego reprezentacyjnego kolegi, Roberta Lewandowskiego, do Realu Madryt - Życzę mu tego - stwierdził krótko. Całą rozmowę z programie Kuby Wojewódzkiego można znaleźć w Internecie.
ZOBACZ: Zboczony żart kolegi Piotra Zielińskiego i Arkadiusza Milika [ZDJĘCIE]