Kolację kadrowicze jedzą co wieczór, ale nie zawsze na mieście. Tym razem Fernando Santos dał im "zielone światło" na wyjście. Piłkarze spędzili noc w Fabryce Norblina, a spotkanie miało pomóc poprawić atmosferę po kiepskim meczu z Mołdawią, ale również mocnych słowach Roberta Lewandowskiego w rozmowie z ElevenSports/meczyki.pl. "W poszukiwaniu osobowości" – opisał wspólne zdjęcie z kolacji kadrowiczów napastnik Juventusu. Przyznał, że lepiej czasem zjeść kolację na mieście niż w hotelu, bo jest się zmuszonym do spędzania dłuższego czasu razem, a to daje przestrzeń do rozmowy. – Atmosfera jest dobra, zawsze może być lepsza, bo wyniki w jakimś stopniu tą atmosferę kreują. Mamy z tyłu głowy to w jakim miejscu jesteśmy. Jest jeszcze dużo do poprawy. Mecz z Wyspami Owczymi ma być tym pierwszym krokiem. Wspólne wyjście daje nam więcej czasu ze sobą, bo gdy jest taka zwykła kolacja w hotelu, to trwa ona – plus/minus – pół godziny. Rozmawiamy, dyskutujemy, śmiejemy się. Mamy więcej czasu, aby porozmawiać i przegadać niektóre tematy – powiedział napastnik.
Milik nie ma wątpliwości, że druga połowa meczu w Kiszyniowie (przegrana z Młodawią 0:3) nie może się już Biało-Czerwonym przytrafić. – Na pewno jest dużo do poprawy i nie jest tak, że nie stać nas na lepszą grę. Trzeba popracować nad tym, by nie tracić głupich punktów, tak jak w Mołdawii. Skupić się tym, co zawsze było naszą mocną stroną, czyli organizacja gry. Z przodu zawsze tworzyliśmy sytuacje, broniliśmy nisko i wychodziliśmy z kontry. Nie chcę do tego wracać, rozluźniliśmy się i w meczu z Mołdawią nie byliśmy w stanie wrócić do gry na własne życzenie. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski. Jesteśmy w miejscu w tabeli jakim jesteśmy i to powinno być dla nas odpowiednim wstrząsem. Wszyscy chcemy zagrać na Euro. Nie ma już miejsca na pomyłki. W ostatnich latach przyzwyczailiśmy wszystkich, że jesteśmy uczestnikiem wielkich imprez. Teraz też chcemy tam być i będziemy do tego dążyć. Nie jest to łatwe pod względem sportowym, bo mamy w jakimś stopniu zmianę pokoleniową, ale chcemy się rozwijać, grać na wielkich imprezach i liczymy, że to się uda – ocenił Milik.
SPRAWDŹ: Cała prawda o rodzinie Piotra Zielińskiego. Ojciec musiał robić to w Niemczech
Piłkarz przyznał, że właśnie rozpoczęty sezon jest dla niego inny niż wszystkie. Od prawie dekady mógł liczyć na grę w europejskich pucharach. W tym sezonie jednak Juventus jest poza Europą. "Stara Dama" została wykluczona z Ligi Konferencji w sezonie 2023/24 z powodu nieprawidłowości finansowych. – Jestem szczęśliwy w Juventusie. Zawsze chciałem grać w wielkim klubie, więc cieszę się, że w nim jestem. Jest u mnie spora rywalizacja w ataku, rotacja też pewnie będzie i czasami trzeba będzie też akceptować, że ktoś jest w lepszej formie. Trzeba robić wszystko na boisku, by trener zmienił decyzję na moją korzyść. Odpowiednia forma zawsze pomaga – dodał.