- Co było najważniejszym elementem, który pozwolił wam wygrać?
- Konsekwencja. Czekaliśmy na swoją okazję i byliśmy cierpliwi. To był ciężki wyjazd, ale dobrze, że zaczęliśmy od trzech punktów. Mamy nadzieję, że w niedzielnym meczu z Łotwą potwierdzimy dobrą formę.
- Austriacy mocno cię skopali.
- Mam nadzieję, że będzie wszystko ok, czasami nie czuje się tego od razu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Austriacy będą grali twardo. Wydaje mi się jednak, że dobrze się na to przygotowaliśmy. Nie odpuszczaliśmy. W drugiej połowie poprawiliśmy grę z piłką, to był klucz do tego, że mieliśmy sytuacje. Styl jest drugoplanowy, najważniejsze zwycięstwo i to, że zrobiliśmy pierwszy krok do Euro. Zdawaliśmy sobie sprawę, że otwieramy nowy rozdział w reprezentacji. Chcieliśmy rozpocząć z punktami i to osiągnęliśmy.
- Zwycięstwo załatwił nam Krzysiek Piątek. Ten chłopak jest niesamowity.
- Wszystko mu wychodzi. Gdybyśmy wykorzystali to drugi raz, to byłoby super. Krzysiek strzelił bramkę, dał nam zwycięstwo. Ale muszę pochwalić to, jak chłopaki zagrali w obronie, jak krótko trzymali rywali, doskakiwali do nich. To powodowało, że z przodu czuliśmy się pewniej. Mogliśmy dwa razy wyprowadzić kontrę i stwarzać sytuacje.
- Tym meczem stworzyła się nowa drużyna?
- Tak, ale pod warunkiem, że wygramy w niedzielę z Łotwą. To dla nas mentalne wyzwanie. Musimy zagrać dwa równe mecze. Pamiętamy, że po pierwszym wygranym meczu w przeszłości w drugim różnie bywało. A tutaj mamy zawsze dwa mecze eliminacyjne z rzędu. Ważne, żeby na Łotwę nasze nastawienie było takie samo, jak przed Austrią. A wtedy o wynik można być spokojniejszym.
- Dostrzegasz jakieś mankamenty w grze zespołu?
- Oczywiście. I mam nadzieję, że je poprawimy i będziemy jeszcze lepsi. Czas gra na naszą korzyść. To nie są duże rzeczy, ale czasem wystarczy te rzeczy polepszyć. Na przykład ruch bez piłki. Mam nadzieję, że będziemy się rozkręcali z każdym meczem.