Buffon ich uratował

2008-06-13 22:06

Po jednym z najdramatyczniejszych spotkań tegorocznego EURO Rumunia zremisowała z Włochami 1:1. Italia może jednak mówić o wielkim szczęściu.

- Dziś zgotujemy im prawdziwe piekło - zapowiadał przed spotkaniem rumuński snajper Adrian Mutu. On i dwaj jego koledzy Christian Chivu i Stefan Radu Włochów znają świetnie. Wszyscy bowiem grają w Serie A, kolejno w Fiorentinie, Interze i Lazio. Na nic to się jednak zdało, bo od pierwszych minut meczu to Rumuni byli w piekle. Na bramkę Bogdana Lobonta co rusz sunęły szaleńcze ataki "Azzurrich". Tym razem od początku spotkania zagrał Fabio Grosso i był to strzał w dziesiątkę. Piłkarz Olympique Lyon szarżował lewą stroną boiska i precyzyjnymi podaniami szukał Luki Toniego. To samo na prawym skrzydle robił Mauro Camoranesi. Ich dośrodkowaniom nic nie można zarzucić, gorzej było z precyzją strzałów rosłego napastnika Bayernu Monachium. Co prawda, mierzący prawie 2 metry włoski wieżowiec bez problemu wygrywał wszystkie pojedynki główkowe, ale albo niemiłosiernie pudłował, albo świetnie bronił Lobont. Gdy wreszcie w końcowych minutach pierwszej połowy piłka zatrzepotała w siatce, bramki nie uznał sędzia Tom Henning Ovrebo. Niestety, na powtórkach wyraźnie widać było, że się pomylił.


Co ciekawe, ten sam arbiter prowadził spotkanie Polaków z Niemcami. Tam z kolei puścił grę po minimalnym spalonym, co w konsekwencji zakończyło się golem Podolskiego. Czyżby zatem poziom sędziowania na EURO faktycznie nie był aż tak wysoki, jak powinien?

Rumuni z kolei postawili na żelazne murowanie dostępu do bramki i kontrataki. Zespół Victora Piturki doznał jednak poważnego osłabienia w 25. minucie, gdy boisko musiał opuścić Matei Radoi. Pomocnik Steauy Bukareszt skończył to spotkanie z rozciętą głową po tym, jak w niebezpiecznej sytuacji zderzył się z Razvanem Ratem. Ten drugi grał dalej, ale z opatrunkiem na czole. Taktyka ta przyniosła efekt w 55. minucie, gdy Rumuni niespodziewanie pierwsi zadali Włochom cios. - Obrońcy Italii na pewno nie będą spać w polu karnym - mówił przed meczem Chivu. Gianluca Zambrotta może nie przysnął, ale popełnił karygodny błąd. Stojąc na skraju pola karnego chciał odegrać głową piłkę do własnego bramkarza, nie zauważył jednak, że za jego plecami czai się Adrian Mutu. Rumun dopadł do bezpańskiej futbolówki na 10. metrze i mimo rozpaczliwej interwencji Gianluigi Buffona wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

Mutu i koledzy z prowadzenia nie cieszyli się jednak długo, bo zaledwie... minutę. Wyrównująca bramka dla Włoch była dziełem dwóch obrońców: Giorgio Chelliniego i Christiana Panucciego. Ten pierwszy zgrywał piłkę dośrodkowaną z rzutu rożnego, natomiast drugi wepchnął ją do siatki z najbliższej odległości. Przy stanie 1:1 Rumuni opadli nieco z sił, a mistrzowie świata mimo, iż niemal non stop atakowali bramkę Bogdana Lobonta, nie potrafili strzelić kolejnej bramki.

W 80. minucie jednak bohater Panucci o mało nie stał się antybohaterem. Włoch bez ogródek przytrzymał w polu napastnika Daniela Niculae, ten padł na ziemię, a sędzia wskazał na 11. metr. Piłkę na "wapnie" ustawił Mutu, jednak przegrał wojnę nerwów z Buffonem. Bramkarz Juventusu wyczuł intencje strzelca i genialnie obronił jego uderzenie, potwierdzając tym samym, że jest jednym z najlepszych golkiperów na świecie i przy okazji ratując skórę Panucciego. Kilka minut później w polu karnym Rumunów padł z kolei Toni, wówczas jednak gwizdek norweskiego arbitra milczał.

Remis tak naprawdę nie urządza żadnej ze stron, chociaż lepiej wyszli na nim Rumunii. Włosi bowiem mają na koncie zaledwie 1 punkt i niespodziewanie są na samym dole tabeli w Grupie C. Czy to koniec EURO dla mistrzów świata? O tym zadecyduje po części dzisiejszy mecz Holendrów z Francuzami oraz w głównej mierze ostatnia kolejka spotkań w "grupie śmierci". Łatwo jednak nie będzie, bo Włosi zmierzą się z Francją, która również celuje w awans.


Włochy - Rumunia 1:1
Bramki:
56. Panucci - 55. Mutu

Włochy: Gianluigi Buffon - Gianluca Zambrotta, Giorgio Chiellini, Christian Panucci, Fabio Grosso - Daniele De Rossi, Andrea Pirlo, Simone Perrotta (57. Antonio Cassano) - Mauro Camoranesi (85. Massimo Ambrosini), Alessandro Del Piero (77. Fabio Quagliarella), Luca Toni
Żółte kartki: Pirlo, De Rossi

Rumunia: Bogdan Lobont - Cosmin Contra, Dorin Goian, Gabriel Tamas, Razvan Rat - Cristian Chivu, Paul Codrea, Mirel Radoi (25. Nicolae Dica), Florentin Petre (59. Banel Nicolita) - Adrian Mutu (88. Rezvan Cocis), Daniel Niculae
Żółte kartki: Mutu, Chivu, Goian

Sędzia: Tom Henning Ovrebo (Norwegia) Widzów: 31 000

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze