Eugen Polanski: To bzdura, że grzeję ławę, bo gram dla Polski - WYWIAD

2011-10-25 15:36

Eugen Polanski (25 l.), od kiedy gra dla Polski, ma problemy w klubie. W trzech ostatnich meczach Mainz nie zagrał ani minuty. - Nie robię tragedii z tego, że nie gram. Wolę skupić się na ciężkiej pracy, aby udowodnić trenerowi, że to mi należy się miejsce w podstawowym składzie Mainz. Opuściłem trzy mecze, ale będzie sporo okazji, żeby zagrać. Przed nami kolejne mecze Bundesligi, już jutro gramy w Pucharze Niemiec z Hannoverem - mówi nam Eugen Polanski.

"Super Express": - Podobno trener Mainz Thomas Tuchel zarzucił ci brak koncentracji na boisku i nie był zadowolony z twojego wyjazdu z reprezentacją Polski do Korei.

- To drugie to absolutnie nieprawda. Trener Tuchel chciał, żebym pojechał do Korei, zmienił otoczenie, potrenował u innego szkoleniowca. Zresztą radziłem się Tuchela także w sprawie gry dla Polski. On popierał moją decyzję, wiedział o niej dużo wcześniej, zanim dowiedzieli się dziennikarze.

Przeczytaj koniecznie: EKSTRAKLASA: Sędziowie ciągną Wisłę za uszy!

- Jan Tomaszewski nazwał cię "farbowanym lisem", mówi, że wybrałeś reprezentację Polski tylko dlatego, że nie załapałeś się do reprezentacji Niemiec...

- Żyjemy w takich czasach, że każdy może mówić co chce. Ale nie trzeba tego koniecznie słuchać. Dla mnie najważniejsze jest to, co myśli o mnie i mówi trener kadry oraz koledzy z drużyny. Wiem, czego oczekuje ode mnie selekcjoner Smuda, lepiej już poznałem kolegów. Chcę spełniać swoją rolę w drużynie tak, żeby ona wygrywała.

- Następny mecz Polska gra z Włochami, 11 listopada we Wrocławiu. Nie boisz się, że możesz w nim nie wystąpić, bo nie grasz w klubie?

- Wierzę, że odzyskam miejsce w składzie Mainz przed meczem z Włochami. Chyba każdy chciałby wystąpić w spotkaniu z takim rywalem, jak Włosi.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze