- Tliła się we mnie iskierka nadziei, że piłkarze zmobilizują się i powalczą, a zobaczyłem obraz rozpaczy i rozpadu drużyny – mówi Cezary Kucharski, 17- krotny reprezentant Polski i agent piłkarski. - Najgorsze jest to, że oni nie walczyli, jakby wręcz nie chcieli wygrać. Nie miałbym pretensji, gdyby zremisowali czy nawet przegrali mecz, ale po jakiejś walce, a nie było widać w tej drużynie cienia ambicji. Największe zaangażowanie widziałem, gdy śpiewali hymn przed meczem. Dla mnie to gra pozorów i oszukiwaniu opinii społecznej: Jacy to jesteśmy zaangażowani śpiewając głośno hymn. Tylko, że później nie było to spójne z tym co pokazali na boisku - dodaje. Kucharski uważa, że czkawką na grze i wynikach reprezentacji odbija się bałagan i zła atmosfera wokół niej.
- Jeśli PZPN dzień przed meczem wydaje komunikaty i prostuje jakieś plotki o tym, czy Lewandowski zapłacił za kolację czy nie, to jest jakiś obłęd. Mam wrażenie, że to wręcz trupa błaznów, którzy nie widzą priorytetów i zajmują się nieistotnymi tematami. Czy Fernando poradzi sobie z wyjściem kryzysu reprezentacji? - Moim zdaniem nie ogarnie tej grupy zmanierowanych piłkarzy. Mowa ciała świadczy o tym, a wiadomo, że starszy człowiek nie ma takiej energii, żeby walczyć z ludźmi i zająć się ustawianiem tego wszystkiego. Santos chce tylko trwać i robi dobrą minę do złej gry – uważa Kucharski. Czy PZPN powinien pożegnać się z portugalskim trenerem? - Zawsze byłem za tym, żeby pozwolić trenerowi wypełnić kontrakt do końca, ale tej sytuacji sam nie wiem. Być może awansuje z reprezentacją do finałów Euro, ale nie wierzę, że zbuduje mocne podstawy reprezentacji na odleglejszą przyszłość – kończy Kucharski.
Bohater mundialu sprzed lat nie ma wątpliwości. Tego piłkarza brakuje w polskiej kadrze