Fernando Santos zadomowił się już w Polsce. We wtorek (7 lutego) wieczorem przyleciał na warszawskie Okęcie ze stertą walizek i oficjalnie rozpoczął nowy etap wieloletniej kariery. 68-latek po raz pierwszy podjął pracę poza Grecją i Portugalią, jednak zdecydowanie zimniejszy klimat nie odstraszył go od tego wyzwania. Czasu do debiutu nie ma dużo, w końcu już 24 marca Santos rozegra pierwszy mecz w roli trenera Biało-Czerwonych i od razu czeka go teoretycznie najtrudniejsze wyzwanie w eliminacjach Euro 2024. Polacy zmierzą się w Pradze z Czechami, więc selekcjoner postanowił ruszyć pełną parą. Już w pierwszy weekend pobytu w Polsce obejrzy kilka meczów Ekstraklasy, choć jego sztab wciąż nie jest pełny. To ma zmienić się już niedługo, co zdradził Cezary Kulesza.
Cezary Kulesza zdradził sekret Fernando Santosa. Powiedział o współpracy z Piszczkiem
Od początku było wiadomo, że jednym z asystentów Santosa ma zostać Polak. Portugalczyk odbył już nawet rozmowy z Łukaszem Piszczkiem i Tomaszem Kaczmarkiem, którzy są głównymi faworytami. Wydawało się, że po nich podejmie decyzję, ale chce mieć jeszcze lepsze rozeznanie. - Trener Santos spotka się z kandydatami na asystentów. Odbędzie jeszcze jedną rozmowę, wkrótce powinno być wszystko jasne - zdradził prezes PZPN w rozmowie z TVP Sport. Ostateczna decyzja powinna zapaść w ciągu dwóch tygodni. Chwilowy brak Polaka w sztabie nie oznacza jednak, że praca Santosa na tym cierpi.
- Nie wykluczam, że teraz jest czas Łukasza Piszczka. Wszystko zależy od niego i trenera Santosa. Chciałbym podkreślić jeszcze jedną rzecz. Sztab, który mamy obecnie, czyli trenera ze swoimi asystentami i trenerami, jest w stanie pracować już teraz. Trener Piszczek i Kaczmarek mogą dodatkowo zostać dokooptowani do składu, bo znają polską ligę i realia naszej piłki - dodał Kulesza.