Przyjście Fernando Santosa do reprezentacji Polski spotkało się z niemałym entuzjazmem w kraju nad Wisłą. Wszak Portugalczyk mógł popisać się najbogatszym CV ze wszystkich dotychczasowych trenerów reprezentacji. Po raz kolejny potwierdziło się jednak, że doświadczenie i sukcesy w poprzedniej pracy nie zawsze przekładają się na teraźniejszość. Santos bardzo szybko stracił zaufanie kibiców i ekspertów w Polsce.
Piłkarz dowiedział się o powołaniu od Santosa z... Internetu
Po porażce z Albanią we wrześniu PZPN zdecydował, że Portugalczyk nie będzie dłużej selekcjonerem reprezentacji Polski. Wpływ na całą sytuację miała mieć również zła atmosfera w kadrze. Teraz te doniesienia potwierdza niejako Arkadiusz Reca, który był na liście powołanych przez Santosa na czerwcowe zgrupowanie, ale opuścił je ze względu na kontuzję.
- Nie miałem z trenerem Santosem kontaktu, byłem na zgrupowaniu przed wakacjami jeden dzień, ale z trenerem nawet nie rozmawiałem. Chciałem z nim porozmawiać, ale też słyszałem od innych chłopaków, że mało kto z nim rozmawia - zdradził zawodnik w rozmowie z portalem igol.pl. Okazuje się, że Reca o powołaniu miał dowiedzieć się z... Internetu. Pokazuje to jedynie, że komunikacja w kadrze za czasów Santosa faktycznie nie stała na najwyższym poziomie.