Choć oficjalnie to PZPN rozwiązał kontrakt z Paulo Sousą, to doprowadziły do tego jednoznaczne działania Portugalczyka, który robił wszystko, by uwolnić się od umowy z polskim związkiem i przejąć jeden z brazylijskich klubów. Wcześniej mówiło się o Internacionalu, ale ostatecznie Sousa trafił do Flamengo, gdzie rozpoczęły się już przygotowania do kolejnego sezonu. Coraz więcej mówi się jednak o tym, że Portugalczyk od początku może mieć ogromne problemy, aby utrzymać swoją pozycję w klubie. Niedawno dziennikarz Milton Neves podawał, że Paulo Sousa rozwścieczył swoich podopiecznych nowymi zasadami wprowadzonymi w klubie, m.in. zakazem używania telefonów w centrum treningowym czy wspólnym posiłkiem po meczu. Teraz kolejni eksperci nie wróżą Portugalczykowi długiego pobytu we Flamengo.
Dyrektor sportowy Corinthians ostro o Paulo Sousie. Przewiduje rychłe zwolnienie
Przypomnijmy, że dziennikarz Milton Neves ujawnił niedawno zaskakujące wieści na temat Portugalczyka. Część piłkarzy ma być wręcz wściekłych po wprowadzeniu zakazu użytkowania telefonów komórkowych w ośrodku czy nakazu wspólnego posiłku. – Każdy musi zjeść wspólny obiad po spotkaniu, nawet gdy nie jest głodny. To zaskakujące – powiedział Neves. Dziennikarz twierdzi, że ze względu na rosnącą frustrację praca Sousy w Flamengo może nie potrwać długo. – Ten człowiek może tu długo nie wytrzymać, co? – pytał retorycznie Neves.
Tak Paulo Sousa oszukał polskiego piłkarza. Prawda wyszła na jaw, bulwersujące kulisy
W programie „Arena SBT” w podobnym tonie wypowiedział się Roberto Andrade, dyrektor sportowy Corinthians, jednego z rywali Flamengo w brazylijskiej Serie A. Wytypował on Paulo Sousę do rychłego zwolnienia z klubu. Andrade skrytykował żądania Portugalczyka względem piłkarzy i zapowiedział, że mogą one przyczynić się do skrócenia jego przygody z klubem z Rio de Janeiro.
– Z tą mentalnością besztania, chłostania, zabierania telefonu i zmuszania do wspólnego lunchu, zajmie tam mniej czasu niż pociąg na stacji – ocenił krótko Roberto Andrade. Wygląda więc na to, że w Brazylii nie wszystkie metody Portugalczyka są chwalone, choć niektóre „nowinki”, jak nowy sprzęt do analiz taktycznych zostały odebrane pozytywnie. Na boisku występują jednak piłkarze i jeśli Sousa straci szatnię przed pierwszym gwizdkiem nowego sezonu, może nie zagrzać tam miejsca na długo.