- To prawda, że sprawiłeś sobie i rodzinie wyjątkowy prezent na koniec roku?
- Tak, właśnie kupiłem piękny dom w Ustroniu. To mój pierwszy własny kąt. Jest już wykończony, bo wzięliśmy opcję "pod klucz". Tylko meble trzeba dokupić. 180 metrów kw., piękna okolica. Chciałem mieć coś swojego, bo do tej pory, gdy przyjeżdżaliśmy z Auxerre, zatrzymywaliśmy się albo u teściów, albo u moich rodziców. Ciągle na walizkach.
- Taki dom to wydatek rzędu kilkuset tysięcy złotych. Miałeś jednak z czego zapłacić, bo latem dostałeś ogromną podwyżkę w Auxerre...
- Staram się mądrze inwestować, głównie w nieruchomości. Dom w Ustroniu już mam, posiadam też ziemię w Brennej, lada moment kupię apartament w Łodzi. Chcę zabezpieczyć dzieci, myślę, że ten dom w Ustroniu dostanie w przyszłości jedno z nich. Bo ja chciałbym kiedyś zamieszkać w okolicach rodzinnego Cieszyna. Rozglądam się już za atrakcyjną działką, taką, z której będę miał fajne widoki.
- Lada moment urodzi ci się drugie dziecko. Nie bałeś się jechać na święta z żoną w dziewiątym miesiącu ciąży? Z Auxerre do Cieszyna jest aż 1430 kilometrów.
- Wydawało się, że lekarze nie pozwolą nam jechać i po raz pierwszy święta spędzimy we Francji. Ale podczas ostatniej wizyty doktor powiedział, że decyzja należy do nas, więc zaryzykowaliśmy. Jechałem całą noc, a żona wygodnie spała, bo w audi Q7 podróżuje się komfortowo. Dzięki temu święta spędziliśmy z rodziną. Jutro mamy wizytę u lekarza, jeśli się zgodzi na podróż żony, to w sobotę wracamy oboje do Francji. Plan jest taki, że Ania urodzi Julię w Paryżu. Będziemy tam piątego stycznia, szóstego poród, a ósmego pucharowy mecz z Amiens. Jak dobrze pójdzie, to będzie okazja do pierwszej dedykacji dla córki.
- Piłkarsko 2009 rok też był dla ciebie udany...
- Moja ciężka praca jest doceniana. Dzisiaj od burmistrza Cieszyna mam dostać złotą odznakę za rozsławianie miasta. Wcześniej zostałem wybrany na piłkarza roku w Polsce, a we Francji na najlepszego gracza ligi w październiku. To najlepszy rok w mojej karierze.
- Cele na 2010 r.?
- Chciałbym zagrać w Lidze Mistrzów. Choć w Auxerre mało kto w to wierzy, to jednak szansę mamy, teraz tracimy tylko dwa punkty do wicelidera. No, a poza tym, może się trafić okazja transferu do mocnego klubu...