Ebi na pięknej greckiej prowincji

2009-12-16 15:25

Grecy nazywają Kavalę małym Monaco. To piękne miasto, otoczone wzgórzami, leży nad samym Morzem Egejskim. Euzebiusz Smolarek (28 l.) na widoki nie będzie więc narzekał, ale jakie są jego widoki na powrót do wielkiej piłki? Zaczyna z niskiego pułapu, bo Kavala to peryferie futbolowego świata.

Kavala liczy 63 tysiące mieszkańców, a działaczom klubu z tego miasta zależało, by pochwalić się Smolarkiem przed całą Grecją. Dlatego prezentację Polaka zorganizowali w Atenach, w hotelu Great Britain - najbardziej luksusowym w całym mieście. Ebiemu towarzyszyła narzeczona Thirza. - Przed podpisaniem kontraktu rozmawiałem z Michałem Żewłakowem i pytałem o Kavalę. Mówił, że to dobry klub, zachęcał mnie do przyjścia - mówił w trakcie prezentacji Smolarek. - Pierwsze kontakty z Kavalą nawiązałem już latem, ale trochę to zajęło, zanim doszliśmy do porozumienia. Za kilka tygodni powinienem być gotowy do gry. Ostatnio trenowałem w małym klubie w Holandii, fizycznie jestem nieźle przygotowany. Kavala jest beniaminkiem, a ja mam spore doświadczenie, które powinno się przydać zespołowi - zapewniał dziennikarzy Smolarek, który może liczyć na kontrakt sięgający około 500 tysięcy euro rocznie.

Nie wiadomo jeszcze, jak pójdzie Ebiemu w Kavali, ale wiadomo już, że Polak trafił do klubu, który ma najbardziej kontrowersyjnego właściciela w całej lidze. Makis Psomiadis rządził kilka lat temu AEK Ateny. Oskarżono go tam o defraudację 11 milionów euro, niedawno został skazany na cztery lata więzienia, ale jego adwokatom udało się zamienić karę na grzywnę. Obecnego właściciela Kavali (prezesem jest jego syn Stauros) do sądu podał też legendarny piłkarz AEK, Demis Nikolaidis, który oskarżył go o to, że wraz z ośmioma ochroniarzami napadł go w jego własnym domu i groził połamaniem nóg. Obaj panowie nie mogli się dogadać w sprawie nowego kontraktu Nikolaidisa.

Na szczęście w Kavali, poza jednym przypadkiem francuskiego piłkarza, który stwierdził, że też był zastraszany, innych ekscesów nie było, więc mamy nadzieję, że "Big Mac" (taki przydomek ma Psomiadis ze względu na wzrost - 201 cm) Smolarkowi nie zaszkodzi.

Pod względem piłkarskim klub prezentuje się średnio. Wprawdzie w tym sezonie i tak jest chwalony, ale to wciąż tylko 8. miejsce w przeciętnej lidze.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze