A co mówili inni:
Michał Żewłakow: Najlepsza z dostępnych opcji. Solidny trener, z dużym autorytetem.
Henryk Kasperczak: Przegrałem ponieważ wypominano mi tylko spadek z ligi z Górnikiem, a nie pamiętano 30 lat sukcesów trenerskich. Wybór Smudy obliczony jest na uspokojenie opinii publicznej i zapewne to zadanie spełni.
Jan Tomaszewski: Franz nie będzie miał łatwego życia. To decyzja wymuszona na PZPN przez kibiców, przez opinie publiczną. Związek był pod naciskiem. Grzegorz Lato podczas ogłaszania nominacji Smudy miał minę jakby uczestniczył w pogrzebie. Dlatego nie wiem czy Smudzie składać życzenia czy kondolencje, bo z tym żelbetem nie pójdzie mu łatwo.
Zbigniew Boniek: Gratuluję Frankowi, ta posada mu się należała. Choć z pewnością będzie parawanem, który ma osłonić PZPN przed kibicami.
Antoni Piechniczek: Smuda to silna osobowość, a przy tym człowiek, który umie znaleźć wspólny język z zawodnikami. Ta kandydatura miała jeszcze jeden plus - on nie jest skażony pracą w PZPN.