Kacper Urbański

i

Autor: Marek Kudelski/Super Express, Paweł Dąbrowski/Super Express

Ojciec kadrowicza nie ma wątpliwości

W tym Kacper Urbański był najlepszy, a to mu nie grozi. Padły także słowa o odwadze, odpowiedzialności i... pieniądzach [ROZMOWA SE]

Należy do najbardziej obiecujących polskich piłkarzy. W ubiegłym roku Kacper Urbański podbił serca kibiców w Bolognie i reprezentacji Polski. Najbliższe pół roku spędzi na wypożyczeniu w Monzie. Przemysław Urbański, ojciec utalentowanego kadrowicza, nie ma wątpliwości. W rozmowie z Super Expressem opowiedział, jak jego syn przebijał się we Włoszech. Padły także słowa o odwadze, resecie głowy, odpowiedzialności i... pieniądzach.

„Super Express”: - Jak zareagował pan na to, gdy w ubiegłym roku syn przebojem wdarł się do składu Bologny i reprezentacji Polski?

Przemysław Urbański: - Dla mnie nie było tutaj zaskoczenia. Kacper jest piłkarzem na naprawdę duże granie. Trener Thiago Motta mu zaufał i stawiał na niego w Bolonii. Syn dobrze prezentował się. Sprawdzał się grając w Mediolanie, Rzymie czy Neapolu przy ogromnej widowni. On już taki jest, że nie pęka. Dlatego jego powołanie do kadry nie było dla mnie żadnym zaskoczeniem. Duża w tym zasługa trenera Michała Probierza, ponieważ także mu zaufał. Jak Kacper dostanie szansę, to zawsze ją wykorzysta, ponieważ ma ogromną jakość.

- To nie jest tak, że po prostu lubi czuć zaufanie ze strony szkoleniowca?

- Dokładnie. Ważne, żeby trener w niego uwierzył. Tak jak to zrobili Motta i Probierz. Patrząc na syna można powiedzieć, że jest niepozorny. Ktoś nawet może powiedzieć o nim, że to chucherko. Ale to błąd, bo on nie przegrał starcia bark w bark! Praktycznie wygrywa wszystkie górne piłki. Jest rekordzistą Bolonii, jeżeli chodzi o wyskok dosiężny. Jest także najlepszy pod względem wydolnościowym. To są takie niuanse. Trzeba go zobaczyć na boisku, aby zwrócić na to uwagę.

- W oczy rzuca się to, że nie boi się dryblować. Zawsze taki był?

- Od dziecka był odważny. Był uczony tego, że ma się nie bać kiwać, brać odpowiedzialność na siebie, czy resetować głowę po nieudanym zagraniu. Piłkarze na najwyższym poziomie posiadają tę umiejętność. To ich wyróżnia. I Kacpra także to charakteryzuje. Jak coś mu nie wyjdzie, to nie rozmyśla o tym, lecz dalej będzie próbował i grał swoje, bo on to potrafi.

Kolejny piłkarz rozstał się z Legią, co dalej? Goncalo Feio o porządkach w warszawskim klubie

- Od dziecka Kacper był odważny. Był uczony tego, że ma się nie bać kiwać, brać odpowiedzialność na siebie, czy resetować głowę po nieudanym zagraniu. Piłkarze na najwyższym poziomie posiadają tę umiejętność - mówi Przemysław Urbański, ojciec kadrowicza w rozmowie z Super Expressem.

Przemysław Urbański

i

Autor: Paweł Dąbrowski/Super Express

- Jaki wpływ na to, że Kacper przebił się w Bolognie miało to, że do Włoch wyjechaliście całą rodziną?

- W mojej opinii jednym z głównych czynników, dlaczego chłopcy nie osiągają sukcesu za granicą i szybko wracają, jest tęsknota za domem. Dlatego przenieśliśmy dom z Gdańska do Bolonii. Jak Kacper miał gorszy moment, źle się poczuł, nie wyszedł mu trening, to wracał do domu, gdzie miał bliskich na miejscu: mamę, tatę, brata. Nie był sam w akademiku. Nie musiał dzwonić do rodziców, aby z nimi porozmawiać, wyżalić się, czy poradzić.

- Czy zdarzył się moment, że trzeba było synowi wylać kubeł zimnej wody, bo zaczął nieco „odfruwać”?

- Nigdy czegoś takiego nie było. Po zakończeniu ubiegłego sezonu odwiedził mnie w Bolonii znajomy. Mieliśmy okazję zobaczyć klubowy ośrodek. Zaczepiły mnie panie, które tam pracują. Powiedziały, że gratuluje mi wychowania Kacpra i Dominika, bo zawsze się przywitają, mówią dzień dobry, czy dziękuję. Byłem bardzo zbudowany tym, co usłyszałem na temat synów. Dla rodzica takie słowa to największa duma. Chłopcy wystawiają laurkę nie tylko nam i sobie, ale także krajowi.

- Ostatnio Kacper odszedł z Bologny na wypożyczenie. Czego oczekuje pan po występach syna w Monzy?

- Najważniejsze dla niego jest to, żeby grał. W debiucie z Genoą wyszedł w podstawowym składzie, grał całe 90 minut. Występ oglądałem na telefonie podczas gali tygodnika Piłka Nożna w Warszawie. W tym spotkaniu nie zgadzał się tylko wynik, bo Monza przegrała. Kacper jest megaambitnym gościem i nienawidzi przegrywać. Jego celem jest utrzymanie Monzy w Serie A. Po to tam też poszedł. Drugą kwestią jest to, żeby właśnie dostawał coraz więcej minuty i walczył o siebie.

Jesus Imaz o obronie tytułu i zapisaniu się w historii polskiej ligi. Gwiazdor Jagiellonii wskazał zespół, który może namieszać [ROZMOWA SE]

QUIZ: Rozpoznasz polskich piłkarzy? Lewandowskiego zna każdy, a resztę? 15/20 to absolutne minimum
Pytanie 1 z 20
Zaczniemy podobnie jak w piłce. Bramkarz na zdjęciu to...
Wojciech Szczęsny

- Wiemy, że syn świetnie spisuje się na boisku, a jak radził sobie w szkole?

- Zawsze był bardzo dobrym uczniem. Przykładał się do nauki. Pół roku przed wyjazdem do Włoch uczył się języka włoskiego. Był bardzo dobrze przygotowany do tego, aby zrobić kolejny krok w europejskiej piłce.

- Czy w pana ocenie Kacper myśli już po włosku?

- Nie, to jest Polak czystej krwi (śmiech). Synowie rozmawiają perfekcyjnie po włosku. Mają znajomych i przyjaciół w Polsce, jak i we Włoszech. Obaj są bardzo komunikatywni.

Kacper Urbański znalazł nowy klub! To tam teraz będzie grał reprezentant Polski, słuszna decyzja?

- W futbolu krążą ogromne pieniądze. Nie boi się się pan, że zawrócą synowi w głowie?

- Kasa nigdy nie zawróci mu w głowie. To jest normalny chłopak. Gdyby teraz przed wami stał Kacper, to rozmawialibyście z nim, jak ze swoim siostrzeńcem, bratem, młodszym kolegą. Powtórzę: kasa i sława na pewno nie zamieszają mu w głowie.

- Przyszłe synowe już kręcą się wokół syna?

- Całe szczęście, że uroda jest po mamie, więc coś tam się kręci (śmiech). Jest z niego ananasik, ale zapewniam, że wszystko jest pod tym względem w jak najlepszym porządku.

- Pana młodszy syn Dominik występuje w juniorach Bologny. Czego pan się po nim spodziewa?

- Jest niesamowicie utalentowany. Na poziom Kacpra wskoczy nieco później. Ostatnio podczas gali tygodnika Piłka Nożna odbierałem za Kacpra nagrodę dla Odkrycia Roku. Jestem o tym przekonany, że kiedyś będzie mi dane dwa razy wyjść na scenę i odebrać dwie statuetki. Raz dla Dominika za tytuł Odkrycia, a potem dla Kacpra dla najlepszego polskiego piłkarza.

Jakub Stolarczyk z Leicester i Marcin Bułka z Nicei na ustach w Anglii i Francji. Nasi bramkarz podbijają Europę!

Sonda
Czy Michał Probierz powinien pozostać selekcjonerem reprezentacji Polski po spadku z Dywizji A Ligi Narodów?
Michał Probierz szczerze o Robercie Lewandowskim

Najnowsze