Euro 2016. Eugen Polanski: Żałuję, że nie jestem w tej drużynie

2016-06-20 4:00

Eugen Polanski (30 l.) był i grał w kadrze Adama Nawałki. Później po konflikcie z selekcjonerem zrezygnował z występów w reprezentacji Polski, oświadczając, że za kadencji obecnego selekcjonera już w niej nie zagra. Na mecz Polska - Niemcy do Paryża jednak pojechał, jako jeden z ekspertów telewizji ZDF.

"Super Express": - Jaka konkretnie była twoja rola?

Eugen Polanski: - Telewizja ZDF zaprosiła mnie jako eksperta analizującego grę polskiej drużyny.

- Jak oceniłeś występ Polaków?

- To był supermecz polskiej reprezentacji. Niemcy nie mieli okazji, żeby strzelić i wygrać to spotkanie, a my mieliśmy przynajmniej dwie znakomite szanse. Gra Polaków była lepsza niż wynik końcowy. Niemiecki komentator podkreślał, że remis jest szczęśliwy dla ich drużyny, co jest chyba największym komplementem dla Polski.

- Spotkałeś się z kimś z polskiej ekipy?

- Nie zabiegałem o to, nie chciałem przeszkadzać. Do Paryża pojechałem, żeby pracować dla telewizji, a także z racji sponsorskich zobowiązań mojego klubu.

- Żałujesz, że nie grasz w reprezentacji Polski na Euro?

- Oczywiście, że tak. Znasz mnie i wiesz, że nie owijam niczego w bawełnę. Jestem zawodowym piłkarzem, moje miejsce jest na boisku. Nie mam do nikogo żadnych pretensji, jeśli już, to do siebie, bo sam zrezygnowałem z występów w kadrze. W Paryżu byłem pierwszym fanem polskiej drużyny i tak już zostanie. Bardzo mi się podoba to, co prezentuje drużyna podczas Euro.

- Zrobiła chyba duży postęp od czasu, gdy wystąpiłeś w niej ostatni raz (marzec 2014)?

- Wcześniej też mieliśmy dobrych piłkarzy, ale nie funkcjonowaliśmy jako zespół. Obecnie każdy ma swoje zadanie i wie, co robić na boisku. Trenerowi Nawałce udało się stworzyć kolektyw, który świetnie się rozumie.

- Powiedziałeś w magazynie "Kicker", że wyjaśniłeś nieporozumienie z trenerem Nawałką i PZPN. Rozmawiałeś z selekcjonerem już po tym, jak zrezygnowałeś z kadry?

- Nie. Kiedy przyjechał wtedy do mnie, rozmawialiśmy ostatni raz. Natomiast podczas meczu Niemcy - Polska we Frankfurcie (wrzesień 2015) spotkałem się z prezesem Zbigniewem Bońkiem. Później miałem jeszcze z nim kontakt telefoniczny i SMS-owy. Odnoszę wrażenie, że wszystko jest chyba wyjaśnione i nasze kontakty są dobre. W nikim nie ma złości.

- Bierzesz pod uwagę ponowną grę w reprezentacji?

- Po to chciałem wyjaśnić z trenerem Nawałką i PZPN wszystkie nieporozumienia, żeby mieć jeszcze szansę na powrót.

- Jak oceniasz szanse Polski na Euro?

- Piłkarze muszą zapomnieć szybko o meczu z Niemcami i skupić się na Ukrainie. Nawet jeśli wyjdziemy z drugiego, a nie z pierwszego miejsca, to prezentując taką formę, możemy zajść bardzo daleko. Moim kandydatem do finału jest Francja, która wprawdzie nie gra dobrze, ale wygrywa i będzie się rozkręcała. Drugiego finalisty nie potrafię wskazać, ale... wierzę w Polskę!

Najnowsze