Joachim Loew to świetny fachowiec. Niemcy sądzą, że to przede wszystkim dzięki niemu reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów dwa lata temu zdobyła w Brazylii tytuł mistrza świata. "Jogi" to jednak również bardzo kontrowersyjny szkoleniowiec. W przeszłości kamery przyłapały go na dłubaniu w nosie i wkładaniu później palców do ust. Podczas meczu Niemcy - Ukraina operatorzy również skupiali uwagę na selekcjonerze faworytów i nie żałowali tego. Loew wsadzał sobie rękę do majtek, a następnie przykładał ją do nosa.
W trakcie czwartkowego spotkania z Polską 56-latek znacznie bardziej się pilnował. Przy bocznej linii zachowywał się z klasą. Ocieplanie wizerunku trwało także w trakcie piątkowego treningu Niemców. "Jogi" pokazał duży dystans do swojej osoby - założył rękawice i stanął w bramce. Następnie nakazał swoim podopiecznym strzelać. Nie wiadomo czy to ze strachu przed utratą miejsca w składzie, czy umiejętności trenera, ale żadna próba nie znalazła drogi do siatki!
... or is @esmuellert_ being groomed to replace @Manuel_Neuer?!#EURO2016 @DFB_Team_EN pic.twitter.com/ITknsAswuY
— UEFA EURO 2016 (@UEFAEURO) 17 czerwca 2016