Santos oficjalnie zadebiutuje w nowej roli 24 marca w Pradze. Przygotowania do meczu z Czechami idą jednak pełną parą, a selekcjoner nie traci czasu. Zarówno on, jak i jego asystenci jeżdżą na spotkania potencjalnych kadrowiczów, ale prowadzenie reprezentacji to także obowiązki medialne. Na te nie było szczególnie dużo czasu, ale 68-latek znalazł chwilę dla dziennikarzy. Szczególnie interesujący okazał się jego wywiad dla "Onetu", w którym Portugalczyk zwrócił uwagę na wady Polaków. Nie potrzebował dużo czasu, by zauważyć jeden aspekt, którego nie potrafi zrozumieć.
Fernando Santos wytknął Polakom wady. Nie może tego zrozumieć
Dla doświadczonego trenera, który poprowadził Portugalię do mistrzostwa Europy, praca w Polsce jest pierwszą poza ojczyzną lub Grecją. Mentalność na południu Europy nieco różni się od tej polskiej, co nie umknęło Santosowi. - Nie powinniście mieć kompleksów, nie powinno wam brakować wiary. Polska to dobre miejsce do pracy, macie piłkarzy wysokiej klasy, nie brakuje talentów - powiedział nowy selekcjoner Biało-Czerwonych. Ten brak wiary jest dla niego niezrozumiały.
- Musicie wszyscy zmienić negatywne myślenie oraz nastawienie i zacząć wierzyć, że polska drużyna jest tak samo dobra, jak najlepsze. Pokazuje to choćby historia waszego futbolu, odnosiliście sukcesy, zdobywaliście medale, więc nie rozumiem tego braku zaufania - dodał. Po chwili dość wymownie skomentował ostatnie nie najlepsze wyniki Polski i idący za nimi styl gry.
- A może to oczekiwania za często były większe od możliwości? Może wiara pomyliła wam się z cudami - tych w piłce za wiele nie ma. Gdyby było inaczej, graliby w nią księża albo biskupi. Trzeba wierzyć w to, co się robi i we własne umiejętności - stwierdził. Jego zdaniem podobny brak wiary panował kiedyś w Portugalii, ale udało się to zmienić. Santos zakończył stwierdzeniem, że mecze z Brazylią i Argentyną nie zawsze oznaczają porażkę, tak jak spotkanie z Andorą nie musi oznaczać zwycięstwa. Wszystko zależy od odpowiedniego podejścia.