Organizatorzy zapewniali Polaków, że w Jerozolimie będzie bezpiecznie. Tymczasem pod koniec spotkania doszło do kuriozalnego wydarzenia. Na boisko wbiegł kibic, a po chwili następny. Powstało zamieszanie. Interweniowały służby porządkowe. Jeden z ochroniarzy, który próbował schwytać sympatyka izraelskiej kadry, o mało co a doprowadziłby do kontuzji naszego kadrowicza. Rozpędzony wpadł bowiem na obrońcę Tomasza Kędziorę, którego powalił na ziemię. Całe zdarzenie w filmie poniżej. - Pojawiła się trochę gdzieś panika. Wiemy jakie okoliczności były przed tym spotkaniem. Całe szczęście, że nic poważnego się nie stało - powiedział Arkadiusz Reca w rozmowie z TVP.
Kadrowicz przyznał, że Polska wygrała zasłużenie, a gospodarze nie mogli wiele zdziałać pod bramką Wojciecha Szczęsnego. - Jesteśmy zadowoleni z tego spotkania, bo kontrolowaliśmy je cały czas - tłumaczył w rozmowie z TVP. - Może ta druga połowa była trochę słabsza, przeciwnicy zmienili swoje ustawienie. Ale i tak uważam, że po mimo tego całe spotkanie było pod naszą kontrolą - komentował Reca, który na lewej pomocy współpracował z Sebastianem Szymańskim. - Uważam, że całkiem dobrze to wyglądało. W pierwszej połowie rywale nie stwarzali sobie za dużo sytuacji naszą stroną. Może w drugiej połowie trochę więcej tego było. Ale uważam, że całkiem dobrze to wyglądało - ocenił występ Reca w TVP.