W reprezentacji Polski Jakub Kamiński po raz pierwszy zagrał jesienią ubiegłego roku. - Zdaję sobie sprawę, że w swoim debiucie, przeciwko San Marino, nie zaprezentowałem się z najlepszej strony - mówi wprost Jakub Kamiński w rozmowie z portalem "Łączy nas piłka'. - Nie ma sensu mówić, że było inaczej. Tym razem przyjechałem jednak z dużo większym doświadczeniem, spokojem. Chcę ciężko pracować i udowodnić, że zasługuję na kolejne szanse w kadrze narodowej. Wszystko w moich nogach i głowie- zadeklarował.
Wypasione fury, piękne partnerki, szerokie uśmiechy. Tak kadrowicze spędzają dzień wolny w Warszawie
Zobacz, jak wypoczywają kadrowicze przed kolejnymi meczami w Lidze Narodów
W starciu z Walią wszedł w drugiej połowie i strzelił efektownego gola. Piłkarz ma nadzieję, że także w kolejnych spotkaniach dostanie szansę. - Spotkać się na murawie z takimi zawodnikami jak Kevin De Bruyne, Eden Hazard, Romelu Lukaku, Virgil van Dijk (nie zagra z Polską - przyp. red) czy Frenkie de Jong to niezwykłe przeżycie - przyznał Kamiński, cytowany przez portal "Łączy nas piłka". - To plejada gwiazd futbolu, bez cienia przesady. Trzeba twardo stąpać po ziemi. Do miejsca w składzie reprezentacji jest ogromna konkurencja. Muszę zrobić absolutnie wszystko, by pokazać się z jak najlepszej strony, aby na nie zasłużyć. Nazwiska rywali działają na wyobraźnię, ale to kadra narodowa. Niezależnie od tego, czy gra się z San Marino czy Brazylią, trzeba podchodzić tak samo - zaznaczył reprezentant Polski.