Nie zorganizowali się szybko
Jakub Kiwior zagrał w pierwszym składzie w meczu z Czechami (1:1) w ostatnim meczu fazy grupowej el. EURO 2024. Jednak nasza obrona nie ustrzegła się błędów. Na początku drugiej połowy nasi obrońcy zagapili się i Tomas Soucek pokonał Wojciecha Szczęsnego. - Było widać, że nie zorganizowaliśmy się szybko - powiedział Jakub Kiwior po spotkaniu z Czechami w Warszawie. - Nikt nie stanął przed piłką. Może to był błąd, że pozwoliliśmy szybko rozegrać Czechom. Potem była chyba przedłużona piłka na dłuższy słupek. Rywal dostał centralnie pod nogę i straciliśmy bramkę - opisał sytuację ze stratą gola.
Polska zagra na EURO? Adam Buksa o potencjale kadry i szansach w barażach
Walczyli do samego końca
Obrońca Arsenalu był zawiedziony wynikiem oraz tym, że nie zdołamy wywalczyć bezpośredniego awansu do finałów z grupy. Dostrzegł pozytywy w występie "Biało-czerwonych". - Jeśli miałbym oceniać grę, to po takich ciężkich meczach, jakie mieliśmy wcześniej, to gra już jakoś wyglądała - stwierdził. - Szkoda, że nie udało się nam wygrać. Było chyba widać, że walczyliśmy do samego końca. Każdy chciał, każdy dawał z siebie wszystko. Szkoda, że nie udało się nam utrzymać jednobramkowego prowadzenia, a w końcówce nie potrafiliśmy trafić do bramki - przypomniał.
Jakub Piotrowski z premierowym golem w kadrze. Mówi o złości, o tym, co poszło nie tak z Czechami
Popracują nad minusami
Polska zajmuje trzecie miejsce w grupie. Nasza kadra zapewniła sobie za to promocję do baraży, które zostaną rozegrane w marcu - Zdajemy sobie sprawę z tego, że będą one ciężkie - zwrócił uwagę Kiwior. - Ale na pewno damy z siebie wszystko. Będziemy chcieli coś z meczu z Czechami "włożyć" do następnych. Te dobre rzeczy. Popracujemy nad "minusami", omówimy je sobie na spokojnie. Będziemy pełni nadziei, że w następnym meczu będą pozytywne rzeczy - podsumował obrońca reprezentacji Polski.
Kolejna gwiazda wypada z kadry! Piętrzą się problemy w reprezentacji Polski