Bezpośredni awans na uciekł
Buksa mecz z Czechami zaczął na ławce rezerwowych. Pojawił się na boisku po przerwie. Zastąpił Karola Świderskiego, który poczuł się źle. To właśnie na początku drugiej połowy Czesi wyrównali. Stało się to po błędzie polskiej obrony. Wykorzystał to Tomas Soucek. - Bezpośredni awans na uciekł - powiedział Adam Buksa po spotkaniu z Czechami. - Uważam, że to nie czas, żeby podsumowywać całe eliminacje. Byliśmy drużyną lepszą od Czechów. Wynik jest niekorzystny. Chcieliśmy dorzucić drugą bramkę po przerwie i zapewnić sobie trochę więcej spokoju. Natomiast druga połowa ułożyła się nie po naszej myśli. Straciliśmy bramkę po stałym fragmencie. Robiliśmy wszystko, co można było, żeby zdobyć drugą bramkę, dającą nam te upragnione trzy punkty. Tak się nie stało. (...) Uważam, że dość sprawnie podchodziliśmy pod pole karne Czechów. Natomiast brakowało dośrodkowania w tempo czyli też ostatniego podania, które mogłoby nam otworzyć szansę do zdobycia bramki. Na tym musimy popracować. To wszystko, co można powiedzieć o tym meczu i drugiej połowie - analizował.
Kolejna gwiazda wypada z kadry! Piętrzą się problemy w reprezentacji Polski
Nie wszystko zostało jeszcze zaprzepaszczone
W tym sezonie Buksa występuje w Turcji. Strzelił dla Antalyasporu pięć goli w lidze. Selekcjoner Michał Probierz powołał go na poprzednie zgrupowanie. - Od początku eliminacji nie byłem w kadrze ze względu na problemy zdrowotne - przypomniał Buksa. - To dopiero moje drugie zgrupowanie. Widzę, że kadra rozwija się w odpowiednim kierunku. Jestem optymistycznie nastawiony do marcowych baraży. Oczywiście wiem, że teraz nastroje sa nienajlepsze. Ciągle uważam, że na EURO pojedziemy. (...) Na pewno jest potencjał w tej grupie. Czuję go. Wiem, że nie wszystko zostało jeszcze zaprzepaszczone - zaznaczył napastnik reprezentacji Polski.
Jakub Piotrowski z premierowym golem w kadrze. Mówi o złości, o tym, co poszło nie tak z Czechami