Miał zaklepaną datę ślubu
Ślub odbył się 10 czerwca w Tychach, rodzinnym mieście piłkarza. Wybranką kadrowicza jest piękna Claudia Kowalczyk. Młoda para jednak nie wybrała się w podróż poślubną, właśnie ze względu na obowiązki reprezentanta Polski. - Nie mogłem uczestniczyć we wcześniejszym zgrupowaniu – wyjaśnił nam Kiwior - Ale wszyscy wiedzieli, że miałem zaklepaną datę ślubu. Chciałem połączyć to rozsądnie. Udało mi się wszystko załatwić w krótkim czasie. Od razu zapytałem, czy mógłbym przyjechać w normalnym terminie na kadrę, bo mam takie wydarzenie w życiu. Dobrze, że trener nie miał nic przeciwko temu – opowiadał.
Koszulka do prania i na ścianę
Obrońca Arsenalu przyjechał zmotywowany na kadrę. W meczu z Niemcami wyrósł na bohatera. Strzelił premierowego gola w drużynie narodowej, która zapewniła nam drugą w historii wygraną nad tym utytułowanym rywalem. Debiutanckie trafienie zadedykował żonie Claudii. - Cieszę się, że w tym pierwszym meczu po ślubie udało mi się zdobyć bramkę – nie ukrywał. - Można powiedzieć, że jest to pierwsza bramka dla żony. Super, że tak wyszło. Dobrze byłoby, aby dalej się to tak potoczyło – wyznał i dodał, co zrobi z koszulką z występu z Niemcami. - Przygotowaną mam już koszulkę z Arsenalu. Teraz w domu na ścianie zawiśnie druga, z kadry. Koszulka pójdzie do prania, a potem od razu na ścianę – zapowiedział.
Występy w Arsenalu pomogły mu w kadrze
Kiwior w kadrze debiutował przed rokiem i trzeba przyznać, że jego pozycja jest w niej coraz mocniejsza. Wiele zyskał po transferze do Arsenalu Londyn. Na finiszu rozrywek w Premier League wskoczył do składu „Kanonierów”. - Dużo mi dało, że w Arsenalu dostałem szansę – przekonywał. - Zagrałem te ostatnie mecze w sezonie. Dobrze, że miałem okazję zdobywać minuty w lidze angielskiej. Na pewno pomogło mi to w kadrze – ocenił.
Z Mołdawią po trzy punkty
Kadrowicz przyznał, jaki jest cel reprezentacji Polski w meczu z Mołdawią w el. EURO. - Wyjdziemy z założeniem, że chcemy wygrać i zdobyć trzy punkty – podkreślał Kiwior.