Saga związana z wyborem nowego selekcjonera wreszcie dobiegła końca. Spośród wielu kandydatur najlepsze wrażenie na Cezarym Kuleszy zrobił Fernando Santos i to on przejął reprezentację Polski po Czesławie Michniewiczu. Kibice od kilku tygodni mogli nastawiać się na portugalskiego trenera, ponieważ byli zasypywani informacjami na temat m.in. Paulo Bento, który wydawał się być najpoważniejszym kandydatem, ale na ostatniej prostej przegrał rywalizację o posadę ze starszym rodakiem. Tym samym to Santos stał się drugim Portugalczykiem trenującym Biało-Czerwonych po Paulo Sousie. Wszyscy mają nadzieję, że nie będzie powtórki z rozrywki i były selekcjoner reprezentacji Grecji i Portugalii lepiej zapisze się w historii polskiej piłki. Porównania między nimi były nieuniknione, tym bardziej że obaj szybko dali się poznać przez pryzmat wiary.
Jan Paweł II odgrywa wielką rolę w życiu Fernando Santosa. Nowy selekcjoner ma szczególny rytuał
68-letni nowy selekcjoner nie ukrywa, że jest chrześcijaninem, a religia jest w jego życiu niezwykle ważna. Kibice doskonale pamiętają Sousę, który cytował Jana Pawła II podczas powitalnej konferencji. Ta scena była często przywoływana w trakcie burzliwego rozstania z 52-latkiem i Santos mógł spodziewać się pytań nawiązujących do zachowania poprzednika. Już w pierwszym wywiadzie po objęciu reprezentacji Polski wypowiedział się dla "Interii Sport" na najgorętsze tematy. Jasno dał do zrozumienia, jak wielki szacunek ma do papieża-Polaka, upominając rozmawiającego z nim Sebastiana Staszewskiego.
Dziennikarz przypomniał nowemu trenerowi pierwszą konferencję prasową Sousy i cytaty z Jana Pawła II. Nie dodał przy tym przedrostka świadczącego o kanonizacji polskiego papieża, za co szybko spotkała go kontra. - Świętego. Świętego Jana Pawła II. To bardzo ważne - rzucił Santos. - Święty Jan Paweł II to dla mnie wielka osobistość. Co niedzielę chodzę na mszę do kościoła w Cascais, gdzie mieszkam. Stoi tam pomnik tego wielkiego Polaka... Ale na razie skupmy się na piłce - dodał po chwili. Jego rytuał będzie musiał się jednak zmienić, bo Portugalczyk przeprowadzi się do Warszawy w związku z pracą w Polsce.