- Skończmy z polską myślą szkoleniową, której już nie ma! Santos ma nas postawić na tory, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Zagraniczny trener najlepiej poustawia te klocki - mówi Jan Tomaszewski, który jest zadowolony z mianowania Fernando Santosa selekcjonerem.
„Super Express”: - To dobrze, że Kulesza postawił na Fernando Santosa?
Jan Tomaszewski: - To nie jest dobrze, to jest po prostu bardzo dobrze! Mówiło się o Bento, Petkoviciu i Santosie, wydaje mi się, że Santos jest najpoważniejszy z nich. Po odejściu Adama Nawałki w 2018 roku, zaczęliśmy grać dwoma napastnikami i dwoma bramkarzami, to jest po prostu paranoja! Nie można grać dwoma bramkarzami, bramkarz jest jak matka - tylko jedna! Mam nadzieję, że Santos to zmieni. Mam też nadzieję, że przestaniemy grać autobusem, czyli do połowy boiska i laga na Roberta. To był antyfutbol. Przez taką grę nasi piłkarze wracają do klubu i są pośmiewiskiem! Dlaczego? Dlatego, że na co dzień grają piłkę ofensywną, a w reprezentacji jest piach. Skończmy z polską myślą szkoleniową, której już nie ma! Santos ma nas postawić na tory, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Zagraniczny trener najlepiej poustawia te klocki.
- Ma zarabiać milion złotych miesięcznie. Nie za dużo?
- Są sponsorzy, którzy chętnie zapłacą za takich trenerów. I teraz słyszę, że nie ma żadnego problemu. Polskę, 50-milionowego narodu, wliczam w to Polonię, nie stać na takiego trenera? Stać, stać i jeszcze raz stać! A on teraz ma doprowadzić do tego, żeby nasi chłopcy grali w reprezentacji tak samo, jak w klubach. Tam grają świetnie, bo ich trenują najlepsi szkoleniowcy świata. A u nas jest niestety chałtura!
- Santos to trener z dużym nazwiskiem i sukcesami.
Jest to trener z najwyższej światowej półki. Prowadził jednego z najlepszych piłkarzy świata, prowadził mistrza Europy. To jedyny możliwy wybór, żeby wyciągnąć nas z bagna. I mam nadzieję, że za jego rządów będziemy grać jedną dziewiątką i jednym bramkarzem. I przestaniemy grać autobusami, którymi grało się w XX wieku.
- O Santosie mówi się, że też preferuje defensywny styl. Nie boi się pan, że zostaniemy przy autobusie?
- Nie! Ma wprowadzić ład do drużyny i myślę, że to zrobi. Mam pytanie do Czytelników: wolicie przegrać 0:2 z Argentyną, czy 1:3 z Francją? Przecież to było jak ziemia do nieba! Mamy najlepszych piłkarzy w historii polskiej, nie można ich zmarnować!