- Każde spotkanie jest zupełnie inne. W pierwszym meczu strzeliliśmy gola w 75. minucie i wygraliśmy 2:0. Reprezentacja Łotwy dwukrotnie wyjeżdżała z groźnym kontratakiem. Łotysze Austrią przegrywali tylko 0:2 do przerwy. Dla nas to duże wyzwanie, są w reprezentacji Łotwy pewne powiązania z Polską. Niektórzy z tych piłkarzy walczą o swoje nowe kontrakty w naszej lidze. Ci, którzy grali w piłkę zdają sobie sprawę, że takie spotkania są niezwykle trudne. Historia uczy pokory i maksymalnego zaangażowania i koncentracji. Nie liczymy bramek przed spotkaniem. Pamiętam mecz z San Marino, w którym zwycięską bramkę zdobyliśmy przecież ręką – mówi Brzęczek.
Selekcjoner jest zdziwiony, że reprezentacja Łotwy przegrała wszystkie dotychczasowe mecze w eliminacjach do Euro 2020.
- Zaangażowanie i umiejętności mają na takim poziomie, że nie powinni być w tej chwili bez jednego choćby punktu. Zrobimy wszystko by po meczu z nami nic się nie zmieniło. Mamy przygotowane różne rozwiązania. Kiedy Łotwa grała z piątką obrońców, traciła więcej bramek. Nie liczba obrońców decyduje o traceniu bramek, tylko jakość zawodników i ich styl bronienia – podsumował Brzęczek.