Super Express: - Byłeś zaskoczony słowami N’Golo Kante, gdy do ciebie dotarły?
Kamil Grosicki: - Dostałem kilka wiadomości od znajomych, że coś takiego powiedział i odsłuchałem to w całości. Jeśli mistrz świata wypowiada się o mnie w taki sposób, to jest bardzo miłe i budujące. Jestem dumny, że tak się wypowiedział.
- Nawet jeśli się ma 35 lat, to takie słowa jeszcze mogą budować i motywować?
- Oczywiście. Powiedział to nie byle kto, bo mistrz świata i zwycięzca Ligi Mistrzów, czyli piłkarz z topu. Takie superlatywy cieszą i jeszcze dodają sił.
- Zagraliście przeciwko sobie jeden mecz w 2014 roku, który twoje Rennes wygrało z jego Caen 1:0. Zapamiętałeś go z ligi francuskiej?
- Nie pamiętałem tego faktu, ani jego jako piłkarza z ligi francuskiej. Ale skoro tak się o mnie wypowiedział, to musiał mnie pamiętać z Francji, a może później z Anglii. Kante jako piłkarza poznałem w Anglii, gdy zdobywał mistrzostwo z Leicester, a później przeszedł do Chelsea. Jest normalne, że oglądałem jego występy w reprezentacji Francji.
- Z którego epizodu swojej kariery za granicą jesteś najbardziej zadowolony?
- Gra w lidze francuskiej a później w Premier League to moje największe osiągnięcia. Faktem jest, że spadłem z Hull do Championship i większą część kariery w Anglii spędziłem na tym poziomie. Ale każdy mecz w Premier League - przeciwko Liverpoolowi, Manchesterowi City czy Chelsea bardzo dobrze wspominam i robiło to wrażenie. Szkoda, że nie udało mi się bardziej zawojować tej ligi. Byłem już trochę „wiekowy”, a poza tym Hull po spadku nie chciało mnie oddać do innego klubu.
- Teraz z Pogonią walczysz o podium w Ekstraklasie, utrzymacie miejsce na nim?
- Czekają nas dwa trudne spotkania, najbliższe z Górnikiem, który jest na fali. Zawsze trudno nam się tam grało, a oni są wspierani przez fantastycznych kibiców. Górnik ma już utrzymanie, a my gramy o medal. Żeby go zdobyć musimy wygrać oba mecze i nie patrzeć na Lecha, który jest za nami.
- Powalczysz jeszcze o koronę króla strzelców, jest to realne? Masz 4 gole mniej od Marca Guala
- Nie patrzę na to, chcę żebyśmy zdobyli brązowy medal na koniec. Jeśli dołożę do tego indywidualne zdobycze, to będzie na plus. Żeby zostać królem strzelców w lidze, trzeba w kilku meczach w sezonie strzelać po 2-3 bramki i nabić licznik. Jako skrzydłowemu jest mi o to trudniej.
Miał pomóc zastąpić Lewandowskiego. Rychły koniec gwiazdy w Monachium, może odejść już latem!
- Czujesz zmęczenie sezonem, bo lat jednak przybywa?
- Po każdym meczu czuję zmęczenie, ale to normalne, bo zostawiam dużo zdrowia na boisku. Ale czuję się tak samo jak 2-3 lata temu. Jestem w dobrej formie fizycznej, moja szybkość jest na tym samym poziomie. O inne statystyki - biegowe czy wytrzymałościowe musiałbyś spytać naszego trenera przygotowania fizycznego. Ale wiem, że jest bardzo zadowolony z moich wyników i osiągów w trakcie meczu. Wiek to tylko liczba. Jeśli człowiek prowadzi się dobrze, dba o siebie i jest w formie, to zmęczenie po meczu jest wręcz przyjemne.
- Pogoń trzeci raz raz z rzędu może skończyć sezon na trzecim miejscu. Co trzeba zrobić, żeby to przełamać i być wyżej?
- Jeśli zdobędziemy medal w tym roku, to będzie duży sukces, bo sezon był trudny, ale nie chcę wypowiadać, co będzie w następnym i o co będziemy grać. Na razie skupmy się na robocie w dwóch najbliższych meczach. Niewiele brakuje, żeby wejść na wyższy pułap, ale jednak czegoś brakuje. Musimy zrobić wszystko w klubie, żeby Pogoń była jeszcze lepsza.
Piłkarski talent z USA. Może wybierać spośród trzech reprezentacji, jest zainteresowany Polską