W czwartek wieczorem Sebastian Staszewski z portalu sport.pl, powołując się na zaufane źródła, przekazał, że Kamil Glik jest bliski podjęcia decyzji o zakończeniu kariery w reprezentacji Polski po MŚ 2018. Wiadomość ta, jak łatwo się domyślić, nie przeszła bez echa. Eksperci i kibice byli zaskoczeni, że zawodnik, który będzie miał dopiero 30 lat, zrezygnuje z gry w kadrze, gdzie stanowi filar linii defensywy.
Nie trzeba było długo czekać na próby weryfikacji tych rewelacji. W piątek Mateusz Borek podał na Twitterze, że wraz z Tomaszem Hajtą rozmawiał z Glikiem. Komentator Polsatu zapewnił przejętych fanów, że stoper AS Monaco nie zamierza kończyć przygody z reprezentacją Polski po najbliższym wielkim turnieju. Jak będzie naprawdę? Okaże się zapewne podczas najbliższego zgrupowania, gdy Kamil Glik porozmawia z selekcjonerem Adamem Nawałką i prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem.
Rozmawialiśmy dziś z @TomekHajto7 z @kamilglik25 . Niech kibice śpią spokojnie. Nie kończy po Rosji grać w kadrze. To bzdura. Chyba , że kadra zrezygnuje z niego
— Mateusz Borek (@BorekMati) 16 marca 2018
Sprawdź również: Złota Dziesiątka "Super Expressu": Kamil Glik nie oddaje ani grosza